Prokurator okręgowy tłumaczy, że we Wrocławiu był o jeden etat za dużo, a w Wołowie o jeden za mało. "Awansowano" i przeniesiono więc prokuratora Potokę - padło na niego, bo... ma samochód. Wersję tę trudno zweryfikować, bo przeniesiony prokurator nie odbiera telefonu. Oficjalnie milczą też jego koledzy z pracy. Poza mikrofonem przyznają jednak, że przeniesienie to degradacja. Niektórzy z nich łączą ją z tym, że czasie piłkarskiego śledztwa prokurator udzielał się medialnie, a jego zasługi podkreślał sekretarz generalny PO. Grzegorz Schetyna zapowiedział nawet, że po wyborach prokurator zostanie szefem zespołu, zajmującego się korupcją w sporcie. Wybory wygrał jednak PiS, a jednym z senatorów został brat prokuratora okręgowego we Wrocławiu - tego samego, który zdegradował prokuratora Potokę.