Według relacji rodziców dziecko sięgało po zabawkę na parapecie, przechyliło się i spadło z wysokości ok. 5 metrów. W tym czasie matka była w domu. Twierdzi, że tylko na chwilę spuściła malucha z oka. Badania alkomatem wykazały, że była trzeźwa. Chłopczyka po wypadku zabrało pogotowie. Czterolatek ma rozbity łuk brwiowy i jest ogólnie potłuczony. Został przewieziony na oddział chirurgii dziecięcej szpitala im. Marciniaka przy ulicy Traugutta. Zdaniem sąsiadów wielodzietna rodzina mieszkająca na parterze jest spokojna.