Wspinacz powiedział nam, że o tym wyczynie marzył od lat. Dziś potrzebował na spełnienie tego marzenia zaledwie 30 minut. W tym czasie pokonał wysokość około 65 metrów nad poziomem chodnika. Poruszał się po gładkiej, szklanej powierzchni wieżowca, korzystając z kątowników konstrukcyjnych jako punktu podparcia. Na 19. piętrze wszedł przez otwarte okno do redakcji Telewizji Dolnośląskiej, gdzie poprosił o szklankę wody. Zdążył ją wypić przed tym, jak aresztowała go policja. Jędrzej Wilczyński nie uważa się za szaleńca. Jego zdaniem wyjazd samochodem na urlop w dniach szczytu jest niebezpieczniejszy od takiej wspinaczki.