W Muzeum Narodowym we Wrocławiu trwają ostatnie przygotowania do ekspozycji. Wystawionych zostanie 160 współczesnych imbryków wykonanych między 1950 a 2005 r. Będzie je można oglądać od poniedziałku do połowy listopada. Obok czajników o klasycznych wzorach można będzie zobaczyć imbryki w kształcie domków, łódek, mostków, zwierząt i postaci ludzkich. Wszystkie eksponaty są sygnowane, pochodzą ze zbiorów chińskiej kolekcjonerki Tang Yunling-Ruskovej. Na wystawie pokazane też zostaną współczesne przybory do parzenia herbaty oraz różne rodzaje herbaty. Jak opowiadała kurator wystawy Dorota Róż-Mielecka, Chiny są ojczyzną herbaty, tam wykształciła się roślina herbaciana Camellia sinensis i zrodził się zwyczaj spożywania wywaru z jej liści. - Według legendy, napój ten odkrył cesarz Shennong zwany "Boskim Rolnikiem" uważany za patrona medycyny i rolnictwa (panował w latach 2737-2967 p.n.e.). Pewnego dnia do gotowanej przez niego wody wpadło kilka listków z rosnącego obok krzaka. Cesarz pod wpływem pięknego zapachu wypił wywar i od tego momentu zaczął go regularnie przyrządzać - opowiadała kuratorka. Przypomniała, że pierwsza udokumentowana wzmianka o herbacie pojawiła się w III w. p.n.e. Przez stulecia zmieniały się receptury przygotowywania tego napoju. Początkowo używano suszonych liści, które gotowano jak zupę w wodzie, z dodatkiem warzyw, owoców i przypraw. Później preparowano herbaciane "cegiełki" wytwarzane ze zmielonych liści, podawano też herbatę ubijaną. W XV w. zaczęła się upowszechniać herbata liściasta, którą zaparzano wrzątkiem. Nowa metoda, która obowiązywała już w następnych stuleciach, spowodowała, że konieczne stało się produkowanie odpowiednich naczyń. - W XVI w. w Chinach zaczęto wytwarzać pierwsze czajniki, które szybko stały się najważniejszym elementem zastawy do herbaty i niezbędnym przedmiotem w wyposażeniu chińskiego gospodarstwa domowego - mówiła Róż-Mielecka. Zaznaczyła, że na przestrzeni wieków zmieniał się wygląd czajników i materiał, z którego je wykonywano: była to porcelana, kamionka, metal, szkło, a nawet kamień. Naczynia bogato zdobione, wykonane ze złota lub srebra, używała mało wyrobiona artystycznie grupa nowobogackich. Mnisi i ludzie wykształceni cenili proste, pozbawione jaskrawych kolorów wyroby z manufaktury Yixing. - Do ich produkcji używano gliny zawierającej m.in. duże ilości tlenków żelaza, dzięki którym przybierały one barwy od żółtawych i czerwono-pomarańczowych po ciemnobrązowe wpadające w czerń. Nie szkliwiono ich, a gładką jednobarwną powierzchnię zdobiono ornamentami inspirowanymi naturą. O niepowtarzalności czajników z Yixing decydowało bogactwo ich kształtów. Obok form abstrakcyjnych i geometrycznych, powstawały czajniki w kształcie daktyli, kwiatów lotosu czy pędów bambusa - mówiła kuratorka wystawy. Zdaniem Róż-Mieleckiej, budowa i materiał, z jakiego zostały wykonane imbryki, nadawały się do parzenia herbacianych liści. Niewielkie, o porowatych ściankach, rozgrzewały się powoli i utrzymywały długo ciepło napoju; latem zabezpieczały go przed zepsuciem.