"Szlak czerwony na Borową Górę. Kogoś poniosła fantazja?" - z takim pytaniem zwrócił się w sobotę do internautów radny miejski ze Szczawna-Zdroju, Michał Broda. Do swojego krótkiego postu dołączył kilka zdjęć obrazujących porzuconego opla corsę na szlaku prowadzącym na Borową w województwie dolnośląskim - najwyższy szczyt Gór Czarnych i całych Gór Wałbrzyskich w Sudetach Środkowych. Kierowca pojazdu najprawdopodobniej próbował wjechać na górę czerwonym szlakiem prowadzącym z Wałbrzycha, ale z powodu oblodzenia trasy ta "sztuka" mu się nie udała. Zrezygnowany śmiałek porzucił więc samochód w poprzek drogi. Jak widać na zdjęciach, zawisł nad znajdującą się niżej drogi skarpą. "Ręce opadają", "Ludzie są niepoważni... Kara, gruby mandat to mało" - zwracają uwagę oburzeni internauci. To jednak nie pierwsza taka sytuacja. W 2019 roku, jak donosił serwis dziennik.walbrzych.pl, na szczyt Trójgarbu wjechało... mitsubishi. Sytuacja miała miejsce latem, w sierpniu.