Wszystko zaczęło się od psa, który głośno ujadał. Sąsiadka poprosiła właściciela, aby uciszył zwierzę. Wtedy ten zaczął grozić, że zabije ją i jej półtoraroczne dziecko. - Kobieta obawiając się sąsiada, bo nie żyją w zgodzie, wezwała najpierw strażników miejskich, a następnie policję. Mężczyzna odgrażał się funkcjonariuszom straży miejskiej, którzy próbowali z nim porozmawiać w sprawie psa. Następnie wystawił przez okno broń i celując w stronę sąsiadki krzyczał, że ją zabije. Wezwani na miejsce policjanci zatrzymali agresywnego i nietrzeźwego mężczyznę. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało u niego prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - mówi Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. 27-latkowi grozi nawet do 2 lat więzienia. MW