I pewnie byłoby tak nadal, gdyby nie grupa zapaleńców, którzy dokładnie wiedzieli, co można tam zrobić. Burmistrz Nowej Rudy przekazał im jedną z działek i powstał... tor motocrossowy. Przeszkadza on jednak mieszkańcom ulic: Krzywej i Srebrnej. Jeździ około trzydziestu osób, choć ciągle liczba ta się zwiększa. Przyjeżdżają Czesi, ludzie zamieszkali w sąsiednich powiatach - choćby w dzierżoniowskim. Ostatnio był nawet Anglik, który w swym ojczystym kraju aktywnie uprawiał ten sport. Tor jednak został stworzony tak, by nie ograniczać się jedynie do motocykli. Miejsce dla siebie znajdą tutaj również quady i modele RC, czyli zdalnie sterowane małe pojazdy terenowe. Jak mówią pomysłodawcy, jest to centrum dla wszystkich tych, dla których jazda pojazdem zaczyna się dopiero po zjechaniu z asfaltowej drogi. Co ciekawe, różne grupy organizują tutaj strzelanki ASG (odmiana paintballa, tyle że zamiast markerów używa się replik na kulki 6 mm) i trenują kolarze MTB z miejscowej sekcji. Jest to jedyny tego typu tor w promieniu 100 kilometrów. Za użytkowanie toru nie pobierane są żadne opłaty, zaś całe Centurm Sportów Motorowych działa pod Stowarzyszeniem "Góry Sowie". - Wszystko zrobiliśmy własnym sumptem. Trzeba było wyrównać teren, następnie nasypać wzniesienia - mówi Bartłomiej Tabin. - Nie była to taka prosta sprawa. Inicjatywa jednak nie wszystkim się spodobała. Larum podnieśli mieszkańcy ulic: Krzywej i Srebrnej. Narzekają oni na hałas. - Ulica Krzywa położona jest znacznie niżej, ponadto od domostw oddzielają nas drzewa - naturalna osłona - mówi B. Tabin. - Próbujemy rozmawiać, rozwiązać problem. Odbyło się spotkanie u burmistrza. W najbliższym czasie będzie jeszcze jedno. Nie jest to na pewno bardzo uciążliwe, problemem nie jest tor sam w sobie, a jedynie droga dojazdowa do niego. Protestujący chcą, by przenieść tor w inne miejsce. Motocrossowcy z kolei zaznaczają, że okolice hałdy to najlepszy teren, jaki tylko można znaleźć. Poza tym dodają, że może to być dobra wizytówka miasta. W przyszłości można organizować tutaj różnego typu zawody - od modeli RC po MTB. A już teraz trenują na nim nawet dziesięciolatki. - Są to sporty bardzo widowiskowe. Modele RC potrafią "latać" nawet na 10 metrów - dodaje B. Tabin. Zresztą, trenujące tu osoby biorą udział w wielu zawodach. B. Tabin jest dziewiąty w lidze amatorskiej Dolnego Śląska. - Będzie rozwiązana umowa - mówi burmistrz Nowej Rudy Tomasz Kiliński. - Choć pomysł właściwie od razu się spodobał i został zaakceptowany, musimy brać pod uwagę opinię innych mieszkańców. A sprzeciwia się temu kilkadziesiąt osób. Trzeba znaleźć kompromis. Dlatego szukamy alternatywnego miejsca dla centrum, tak by pojazdy nie przeszkadzały nikomu. Burmistrz nie ukrywa, że dzięki torowi może zmniejszyć się problem z dewastowaniem lasów. Off-roadowcy będą mieli swoje miejsce. Ponadto, w razie łamania przepisów, policja będzie miała możliwość dotarcia do piratów drogowych, choćby poprzez informacje uzyskane od klubowiczów. Obecnie, nie łudźmy się, ma nikłe szanse na złapanie osoby na motorze terenowym. - To jest w dużej mierze tak, że osobom zrzeszonym w stowarzyszeniu przypisuje się wszystko, bo się ujawniły - dodaje T. Kiliński. - Przecież nie jest powiedziane, że osoba łamiąca przepisy należy akurat do tej grupy. Inicjatywa off-roadowców na pewno może pomóc w promocji miasta, szkoda zatem z niej rezygnować. Mówi się, że tor mógłby być przeniesiony w pobliże zamykanego wysypiska śmieci.