Cała gmina od tygodni czeka na deszcz. Mieszkańcy tracą cierpliwość. - Mamy XXI wiek, a ludzie nie mogą włączyć pralki. Możemy wytrzymać, tydzień dwa ale nie te od maja - skarżą się i alarmują, że ze względu na zbliżającą się zimę ich sytuacja może się jeszcze pogorszyć. W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy Kowalowej, części Sokołowska oraz najwyżej położonych ulic w samym Mieroszowie. Wody albo nie ma, albo jest tylko późno w nocy. Tymczasem burmistrz gminy Mieroszów radzi mieszkańcom, by modlili się o deszcz. Marcin Raczyński mówi, że władze robią wszystko, aby zażegnać kryzys. Wymieniono pompy głębinowe, zmieniono przepływ wody między miejscowościami. Jednak ratunkiem dla gminy jest tak naprawdę tylko porządny deszcz - mówi burmistrz. Jak dodaje, ujęcia drenażowe w stu procentach wyschły, a ujęciom głębinowym także doskwiera już brak wody. Mieszkańcy, którzy od miesięcy płacą za wodę, której nie ma, nie wykluczają dochodzenia swoich praw w sądzie.