W kadrze wałbrzyskiego beniaminka znajduje się aktualnie aż czterech zawodników, którzy w przeszłości bronili barw Miedzi. Filarem defensywy jest niezniszczalny Piotr Przerywacz, który mimo 39 lat, wciąż prezentuje wysoką formę. Wychowanek Kuźni Jawor legnickim kibicom jest doskonale znany. W 1992 roku był przecież jedną z głównych postaci Miedzi, która sięgnęła po Puchar Polski. Ten sukces pozwolił Przerywaczowi na karierę w ekstraklasie, w której w barwach Zagłębia Lubin i Szczakowianki Jaworzno rozegrał aż 226 spotkań. Aż siedem sezonów w Legnicy spędził kolejny podstawowy obrońca Górnika - Adam Kłak, który z Miedzi odszedł latem ub. roku. Piłkarz ten w sobotę jednak nie zagra z uwagi na nadmiar żółtych kartek. W przeciwieństwie do Przerywacza i Kłaka, wielkiej kariery w Legnicy nie zrobili pomocnik Tomasz Wepa i napastnik Roman Maciejak. Obaj nie byli w stanie na poważnie zaistnieć w pierwszym zespole Miedzi i bez rozgłosu z niej odeszli. Wepa wrócił do rodzinnego Wałbrzycha i dziś jest podstawowym zawodnikiem Górnika. Maciejakowi też zmiana klimatu wyszła na dobre. Najpierw zrobił furorę w trzecioligowym Zdroju Ciechocinek, a później w Nielbie Wągrowiec. W efekcie trafił na boiska ekstraklasy. W sezonie 2009/2010 wystąpił w 19 spotkaniach w barwach Piasta Gliwice, strzelając jedną bramkę. Jesienią obniżył jednak loty i trafił na wypożyczenie do Górnika. Poza Kłakiem, wszystkich byłych graczy Miedzi zapewne zobaczymy w sobotę w wyjściowej jedenastce zespołu trenera Roberta Bubnowicza. Szkoleniowiec ten ma jednak do dyspozycji jeszcze kilku innych bardzo ciekawych graczy. Poza Maciejakiem w zimowej przerwie Górnik wzmocnił jeszcze Michał Zawadzki, były piłkarz Lechii Zielona Góra, a ostatnio Warty Poznań. Legniczanie będą musieli zwrócić szczególną uwagę na czeskiego pomocnika Daniela Zinke, oraz napastników - byłego króla strzelców 3.ligi Dominika Janika oraz na zaledwie 18-letniego Kornela Dusia. Cała ta trójka szybko biega i strzela sporo bramek. Największy wpływ na grę Górnika mają jednak dwaj doświadczeni 31-letni pomocnicy. Mowa o Marcinie Morawskim i Jacku Fojnie. Ten pierwszy kiedyś uważany był za jeden z większych talentów w polskim futbolu, ale jego karierę zahamowały liczne kontuzje. Morawski zdążył jednak rozegrać 28 spotkań w ekstraklasie w barwach łódzkiego Widzewa. Grał też w Zagłębiu Sosnowiec, Górniku Polkowice i GKP Gorzów Wlkp. Jego partner z drugiej linii - Jacek Fojna to piłkarski obieżyświat. Wychowanek Polonii Świdnica grał m.in. w takich klubach jak Odra Opole, GKP Gorzów Wlkp., KS Myszków, Kuźnia Jawor, Lechia Zielona Góra, czy Gawin Królewska Wola. Zimą wałbrzyski zespół opuściło trzech zawodników, którzy grali w znaczącym wymiarze czasowym. Chodzi o kolejnego byłego gracza Miedzi - Rafała Majkę, który trafił do Orkana Szczedrzykowice, Bartosza Konarskiego (AKS Strzegom) oraz Michała Protasewicza. Górnik w 19.kolejkach zdobył 24 punkty i zajmuje w tabeli 12. miejsce. W Wałbrzychu nikt jednak nie myśli o spadku i bardziej patrzą się w środkowe rejony drugoligowej tabeli. A jest on z pewnością w zasięgu zespołu trenera Roberta Bubnowicza. Udowodnił to w rundzie jesiennej pokonując na własnym obiekcie Miedź 3:2. Pocieszeniem dla legniczan może być to, że w kadrze Górnika nie ma już Bartosza Konarskiego, który zrezygnował z zawodowej gry w piłkę i wrócił do AKS Strzegom. A także fakt, że wałbrzyszanie zdecydowanie słabiej prezentują się na wyjazdach. W tym sezonie na stadionach rywali jeszcze nie wygrali, notując cztery remisy i cztery porażki. 20.kolejka 2.ligi: Miedź Legnica - Górnik Wałbrzych, sobota, godz. 15, stadion przy Al. Orła Białego. Autor: J