- A przecież wcześniej mówiono nam, że będzie zlikwidowany dopiero, jak uruchomiony zostanie nowy - dodaje sołtys Danuta Hryckiewicz. Podjęli działania w jego obronie, m.in. w poniedziałek interweniowali u posłanki Moniki Wielichowskiej. Ale ów problem zaistniał nie tylko w tej miejscowości w noworudzkiej gminie; w podobnym położeniu znalazł się Bożków, z tym że tu obeszło się bez emocji. Zgodnie z uchwałą Rady Powiatu Kłodzkiego, od 1 stycznia 2009 r. SP ZOZ Kłodzko ma obowiązek zaprzestania działalności medycznej w ośrodku zdrowia m.in.: w Jugowie (POZ) - dowiadujemy się w kłodzkim Starostwie Powiatowym. Zapewne i ma, jeśli tak stanowi uchwała, ale... - Zostało to źle zinterpretowane przez pana dyrektora (ZOZ-u w Kłodzku - przyp. red.), który nakazał zamknąć ośrodek. Drugiego stycznia normalnie przyszedłem do pracy i przyjmowałem pacjentów - mówi Henryk Wnętrzak, lekarz i kierownik ośrodka zdrowia w Bożkowie, jednocześnie członek Zarządu Powiatu. - I w tym dniu przyjechała dyrektor ze starostwa przekazując polecenie dyrektora, że należy zamknąć ośrodek zdrowia. Zapytałem: "Na jakiej podstawie?", skoro przyjmuję pacjentów, kiedy nie było inwentaryzacji, nie rozwiązano ze mną umowy lub nie oddelegowano mnie i normalnie przyszedłem do pracy... W Jugowie sytuacja była nieco inna, bo akurat w tym dniu przyjmujący tu lekarz miał dzień urlopu i nie było go w przychodni. Jak mówi sołtys wsi Danuta Hryckiewicz - wcześniej deklarowano, że ten ośrodek zostanie zlikwidowany dopiero jak uruchomiony zostanie nowy, czyli do połowy tego roku. - A w piątek decyzja, że mają go zamykać, że mają dwa dni na wywiezienie wszystkich kartotek do Nowej Rudy... Ja zostałam zignorowana, bo o niczym nie zostałam poinformowana, wójt nasz też o niczym nie wiedział... - Pani, podobno doszło do tego, że straż gminna pilnowała, żeby niczego nie zabrali - mówi starszy wiekiem mężczyzna. Mieszkańcy Jugowa murem stanęli za swoim ośrodkiem zdrowia. - Przecież Jugów ma ponad 3 tys. mieszkańców, dwie szkoły, które korzystają z jego opieki pielęgniarskiej, a połączenie komunikacyjne z Nową Rudą wcale nie jest dobre - argumentują. Jeśli ulegnie likwidacji, to istnieje groźba zamknięcia również apteki. - W poniedziałek przyjechały panie z przeniesieniami 3-miesiecznymi do Nowej Rudy - kontynuuje H. Wnętrzak. - Nie zgodziłem się, powiedziałem, że ośrodek będzie dotąd funkcjonował, dopóki nie będzie innej możliwości zapewnia pacjentom ciągłości opieki. Na razie stanęło na tym, że przychodnie zdrowia w Jugowie i Bożkowie funkcjonują do końca stycznia br. Co będzie później? Posłanka Monika Wielichowska, do której ośmioosobowa delegacji z Jugowa oraz wójt Sławomir Karwowski zwrócili się o pomoc, poinformowała nas, iż są prywatne podmioty zainteresowane prowadzeniem niepublicznej opieki zdrowotnej. Być może uda się, że z ostatnim dniem stycznia br. w Jugowie, który jest w najgorszym położeniu z uwagi na fatalny stan budynku ośrodka, dojdzie do cesji kontraktu (jak będzie podpisany) na rzecz prywatnej firmy i ta poprowadzi POZ, a w międzyczasie wójt podejmie działania na rzecz powstania nowego ośrodka. "Powiat" zasłania się uchwałą, jednocześnie działaniami rzekomo ze strony dyrektora ZOZ-u, w imieniu którego mają występować pracownicy nie ZOZ-u, ale kłodzkiego Starostwa Powiatowego, zaskoczony jest nawet członek Zarząd Powiatu Kłodzkiego. Do tematu powrócimy. mm