Wcześniej prokuratura postawiła zarzuty konkubentowi matki - Mariuszowi V. i zamierza wystąpić z wnioskiem o areszt dla obojga. 3,5-latka przyniosła matka do kamiennogórskiego szpitala w niedzielę, chłopiec nie dawał już żadnych oznak życia. Lekarze podjęli reanimację, ale bez skutku. Jako pierwszy w poniedziałek był przesłuchiwany 29-letni Mariusz V., któremu prokuratura postawiła dwa zarzuty: pobicia ze skutkiem śmiertelnym oraz znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 3,5- letnim Bartkiem. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. Ani on, ani matka nie przyznają się do winy. Winą za śmierć dziecka obarczają się wzajemnie. Jak poinformował w poniedziałek szef prokuratury rejonowej w Kamiennej Górze Tadeusz Gąsior, Mariusz V. jest podejrzany o znęcanie się nad dzieckiem swej 36-letniej konkubiny od listopada 2007 r. do 15 maja br. - Chłopiec miał liczne obrażenia. O znęcaniu świadczyły siniaki na całym ciele od nóg po twarz - powiedział prokurator. Wyjaśnił, że przyczyną śmierci chłopca był obrzęk mózgu, krwiak oraz krwawienie wewnętrzne w okolicach lędźwiowych. Ocenił, że dziecko było "zmasakrowane". Prokuratura będzie jeszcze wyjaśniać sprawę innego dziecka 36- letniej Iwony K. Jak się bowiem okazało kobieta w sumie miała sześcioro dzieci. - Czworo dzieci miało szczęście i trafiło do rodzin zastępczych. 3,5-letni Bartłomiej nie żyje. Było jeszcze jedno dziecko, kilkumiesięczne, z którym nie wiemy co się stało - mówił Gąsior. Dodał, że kobieta pochodziła z Wałbrzycha. Do Kamiennej Góry przeprowadziła się w listopadzie 2007 r., gdzie zamieszkała w mieszkaniu Mariusza V. Jednak od czasu do czasu uciekała od niego, gdyż V. był znany z agresji nie tylko wobec 3,5-latka. Bił również Iwonę K.