Pod koniec sierpnia podczas mszy do kościoła weszli policjanci i poprosili wiernych o jak najszybsze opuszczenie świątyni. Ewakuowano w sumie około 100 osób. Policja sprawdzała informację o podłożeniu bomby. Na szczęście alarm był fałszywy. Tydzień po zdarzeniu zatrzymano podejrzanego dzięki pomocy jednego z dzielnicowych. Nie potrafił on wyjaśnić, dlaczego zawiadamiał o podłożonych bombach. Prokurator zastosował wobec młodego człowieka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. (nina)