Grażyna Bomba kierowała bolesławieckim pogotowiem ponad 11 lat. Straciła stanowisko, bo dyrekcja ZOZ planuje zmiany. Stacja pogotowia połączy się z izbą przyjęć, tworząc Szpitalny Oddział Ratunkowy. Zgodnie z prawem, takim oddziałem dowodzić może ordynator - lekarz z drugim stopniem specjalizacji z ratownictwa medycznego. Dyrektor do spraw medycznych, Piotr Demarczyk wyszukał już odpowiedniego kandydata na to stanowisko. Ordynatorem będzie Nikolaj Lambrinow, który właśnie kończy naukę i niebawem osiągnie drugi stopień medycznego wtajemniczenia. - Zostawiam tu kawał swojego życia i wspaniały zespół - mówi Grażyna Bomba. - Mam nadzieję, że w nowej pracy będę ludziom potrzebna. Oddział opiekuńczo - leczniczy z 23 łóżkami powstanie jeszcze tego lata. Znajdować się będzie w przyszpitalnej przychodni (ul. Jeleniogórska), tam, gdzie do niedawna było laboratorium. Prace budowlane i adaptacyjne już trwają. - Na ten oddział trafią ludzie chorzy obłożnie, starsi, którzy muszą mieć dobrą opiekę medyczna, ale już nie muszą leżeć w szpitalu - mówi Grażyna Bomba. W tym roku szpital na pewno nie dostanie od NFZ żadnych pieniędzy na powstanie i funkcjonowanie oddziału. - Oszczędności przyniesie samo przeniesienie chorych, którzy nie muszą już leżeć na tzw. ostrych oddziałach do oddziału opiekuńczego. To będzie oddział funkcjonujący podobnie jak domy pomocy społecznej z pełną opieką pielęgniarską - mówi Urszula Fuchs, dyrektor szpitala. - Pacjenci będą oddawać szpitalowi 75 procent swoich rent, czy emerytur. Będą też przyjmować leki, które normalnie zażywali w domu. Najbliższy tego typu oddział jest w Nowogrodźcu. Na wolne miejsce chorzy czekają nawet kilka miesięcy. To nie jedyna zmiana jaka czeka pracowników pogotowia. Z możliwością zwolnień liczyć się muszą kierowcy. Na 17 zatrudnionych, tylko jeden spełnia wymogi prawa i jest ratownikiem medycznym. Kierowcy ze średnim wykształceniem mają czas do 2010 na uzupełnienie kwalifikacji. Niestety większość kierowców ma wykształcenie zawodowe i podstawowe. - Osobom, które zechcą zostać w szpitalu zaproponuje pracę w ochronie - mówi Urszula Fuchs.