Roberta od wielu lat pasjonowały motory. Razem z kolegami założył stowarzyszenie motocyklowe Bolce, kierujące się własnym kodeksem honorowy, pomagające finansowo chociażby podopiecznym domu dziecka i oddziałowi dziecięcemu bolesławieckiego szpitala. Robert - choć sam nie grał na żadnym instrumencie - był członkiem zespołu Obstawa Prezydenta. Od lat woził grupę na koncerty, pomagał w sprawach technicznych. Był przyjacielem, kochał muzykę. - Zawsze uśmiechnięty, szczery, nie znam drugiego tak ujmującego człowieka - wspomina kolegę Jacek Orzeł Lubiński, założyciel Obstawy. - Dinga zwyczajnie nie dało się nie lubić. Robert Zięba zginął w Egipcie. Jechał na wypożyczonym motorze. Autor: Ilona Parejko