O odejściu 37-letniego Przemysława Bluszcza z Teatru Modrzejewskiej mówiło się od dawna. Przez ostatnie miesiące legnicki aktor nie narzekał na brak pracy. Bluszcza można było oglądać w wielu projektach telewizyjnych. W serialu kryminalnym "Mrok" zagrał główną rolę komisarza Michała Grosza, a w popularnym ostatnio serialu o polskiej mafii "Odwróceni" i fabularnym odpowiedniku "Świadka koronnego", wcielił się w postać czarnego charakteru - Lewara, gangstera powiązanego ze światkiem przestępczym Pruszkowa. - Czekamy z żoną na koniec roku szkolnego moich dzieci i wyprowadzamy się z Legnicy, by zamieszkać pod Warszawą. Na pewien czas postanowiłem bowiem odpuścić sobie teatr, by wykorzystać swoją szansę w filmie i telewizji - uprzedza Przemysław Bluszcz. Przez najbliższe miesiące aktor będzie zaangażowany w pracy na planie serialu telewizyjnego "Twarzą w twarz", w którym zagra bardzo bogatego i nieco zepsutego właściciela koncernu medialnego. Potem legnicki aktor wystąpi w kolejnej odsłonie znanego serialu kryminalnego w Polsacie "Fala zbrodni". W jednym z odcinków, Bluszcz wcieli się w rolę bezwzględnego mordercy. Na pożegnanie z legnicką sceną teatralną, Bluszcz zagra jeszcze w kilku spektaklach: "Osobistym Jezusie", "Otellu", "Placu Wolności" i w "Hamlecie, księciu Danii". - Nie zamierzam jednak zrywać kontaktu z legnickim teatrem. Z dyrektorem Jackiem Głombem umówiłem się, że jeśli będą dla mnie nowe role do zagrania na tej scenie, to od sezonu 2008/2009 jestem do dyspozycji - deklaruje Przemysław Bluszcz. Kilka dni temu podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej legnicki aktor został wyróżniony odznaką "Zasłużony dla Legnicy", a Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej w Legnicy nominowało go do tegorocznej nagrody "Bomba sezonu". (tom)