"Namierzyliśmy 55 pojazdów po tablicach, marce oraz modelu pojazdu. Zidentyfikowaliśmy 20 właścicieli samochodów, którzy już zostali ukarani. W związku z tym, że samochody są zarejestrowane na terenie całej Polski wystąpiliśmy o pomoc prawną do innych jednostek" - mówi Dariusz Rajski z wrocławskiej policji i dodaje, że żaden z kierowców nie uniknie odpowiedzialności. Policja bada materiał dowodowy Policja analizuje film, który w mediach społecznościowych opublikował portal "Korytarz życia - włącz myślenie". Film został ponownie udostępniony po tym, jak po licznych zgłoszeniach zniknął z sieci. Udostępniony film stanowi ważny materiał dowodowy w sprawie zablokowania korytarza życia. To w dużej mierze na jego podstawie policjanci oceniają, jaka była skala zagrożenia stworzonego przez kierowców. "Niektórzy odpowiedzą za spowodowanie niebezpieczeństwa wypadku, niektórzy za zawracanie. Sprawa jest w zaawansowanym stadium. Liczenie nadal trwa. Każdy kto blokował korytarz życia będzie się musiał liczyć z tym, że prędzej czy później do niego dotrzemy" - zapewnia Rajski. Blokowali korytarz życia W poniedziałek 26 sierpnia na autostradzie A4 zderzyły się dwie ciężarówki. Z tego powodu kierowcy w korku utworzyli "korytarz życia". Niektórzy z nich zaczęli jechać pod prąd i zablokowali trasę umożliwiającą przejazd służbom ratunkowym. Całe zdarzenie nagrał strażak. Film opublikował portal "Korytarz życia - włącz myślenie". Na sześciominutowym klipie widać ponad 140 samochodów, które utrudniają przejazd straży pożarnej i innym służbom jadącym na miejsce wypadku. Według analizy przeprowadzonej przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że pierwsze samochody zaczęły zawracać zaledwie 24 minuty od wypadku. Film został nagrany o godz. 11.51, a o 12.15 uruchomiono awaryjną procedurę ewakuacji - czyli wycofywania samochodów pod nadzorem policji do najbliższego węzła. "Korytarz życia jest najbardziej skutecznym sposobem umożliwiającym dojazd na miejsce wypadku. W sytuacjach, kiedy ludzie starają się przepuścić karetkę - nie tworząc korytarza - najczęściej, gdy docieramy ma miejsce jest już za późno. Tutaj przede wszystkim liczy się czas. Dlatego korytarz życia jest taki ważny, żeby usprawnić znalezienie się służb ratowniczych na miejscu zdarzenia" - apeluje Sebastian Piwowarczyk z Centrum Ratownictwa. Za jazdę pod prąd grozi mandat do 500 złotych i sześć punktów karnych. Film trafił już do policjantów, którzy po jego przeanalizowaniu zdecydują o wymiarze kary. Mateusz Czmiel