- Postawiliśmy na Piotra Będzikowskiego, bo to bardzo wartościowa osoba, mająca autorytet w środowisku piłki ręcznej. Jest legniczaninem i wychowankiem Miedzi i uważamy, że warto dać mu szansę. Lada dzień podpiszemy z nim umowę ważną do końca sezonu. Liczymy, że Będzikowski znajdzie wspólny język z zawodnikami, których przecież doskonale zna i wyciągnie drużynę z kryzysu - powiedział lca.pl Zdzisław Woźniak, prezes MSPR Siódemka. Piotr Będzikowski ma 38 lat, a praca z Miedzią będzie dla niego trenerskim debiutem. W Superlidze młodszym szkoleniowcem od niego będzie tylko Piotr Dropek z Piotrkowianina Piotrków Tryb. "Będzik" przez lata był jednym z najpopularniejszych legnickich sportowców i ulubieńcem kibiców Miedzi, w której zaczął i skończył zawodniczą karierę. W 1994 roku przeszedł do Zagłębia Lubin, a potem bronił barw Chrobrego Głogów. Do Miedzi wrócił w 2004 roku. W czerwcu, po awansie do Superligi Będzikowski postanowił zakonczyć karierę. W klubie miał pozostać w charakterze skauta. - Działacze Miedzi złożyli mi propozycję, której nie mogłem odrzucić. To dla mnie ogromne wyzwanie i szansa. Gdybym z niej nie wykorzystał, to później pewnie bym żałował - powiedział lca.pl były kołowy Miedzi, który w poprzednim sezonie był grającym asystentem Edwarda Strząbały. Będzikowski świetnie zna wszystkich swoich podopiecznych. Z połową drużyny jeszcze w czerwcu walczył z powodzeniem o Superligę. Zawodników, którzy wzmocnili Miedź latem, zna doskonale z ligowych parkietów, jako rywali. - Nie obawiam się o nieodpowiednie relacje między mną a zawodnikami. Z wieloma z nich jesteśmy kumplami, ale piłkarze ręczni to inteligentni ludzie. Dlatego wiedzą, że będę teraz ich przełożonym i mam prawo pewnych rzeczy od nich wymagać - powiedział nam Będzikowski. W poniedziałek legniccy szczypiorniści mieli odnowę biologiczną. We wtorek spotkają się na treningu, który poprowadzi już Piotr Będzikowski. W sobotę czeka go bardzo trudny debiut w roli trenera, bo jego drużyna zagra na wyjeździe ze Stalą Mielec. Autor: J