- Jest to szczególnie ważne zwłaszcza dla osób z małych miejscowości na trasie przejazdu pociągu, jak np. Raszowa czy Gorzelina - mówi Piotr Borys, wicemarszałek województwa dolnośląskiego. - Do tej pory byli oni praktycznie odcięci od świata. Niewątpliwie skorzystają na tym również mieszkańcy Lubina. Potrzebne inwestycje Jednak jak do tej pory, linia ta nie jest jeszcze w pełni konkurencyjna w porównaniu z komunikacją samochodową. Przede wszystkim dlatego, że pociąg na tej trasie jedzie zbyt długo, bo ponad 2 godziny. - To jednak niedługo się zmieni - twierdzi Piotr Borys. - Co prawda w tej chwili na odcinku Legnica - Lubin pociąg porusza się powoli i na pokonanie tej trasy potrzebuje aż 50 min, jednak na przyszły rok planowana jest modernizacja tej trasy. Dzięki temu, czas ten skróci się aż o pół godziny. Pociąg będzie mógł wtedy rozwinąć prędkość do 80 km/h. Wtedy z pewnością będzie to bardzo konkurencyjny środek lokomocji. Najpierw jednak Polskie Linie Kolejowe muszą zainwestować około 5 mln złotych w bieżące remonty torów na tej trasie. Ambitne plany To jednak dopiero pierwszy etap przedsięwzięcia mającego na celu włączenie do komunikacji kolejowej całej półmilionowej aglomeracji lubińskiej. - Kolejnym etapem ma być połączenie koleją Lubina z Głogowem, a później również z Lesznem. - mówi Piotr Borys. - Prowadzimy również zaawansowane analizy, co do przyszłej trasy Polkowice - Lubin i Polkowice - Głogów. Zależy nam bowiem, aby dobrze skomunikować ze sobą całe zagłębie miedziowe. Jest to szczególnie istotne ze względu na pracujących tam ludzi oraz znajdujące się na tym terenie strefy ekonomiczne. Joanna Jabłońska (lca.pl)