Grzegorz Bartczak został faulowany w 79 minucie meczu. Do szpitala zabrano go prosto z boiska. Niestety, jak się okazuje, przeprowadzone we wtorek badania nie dają nadziei na szybki powrót do gry. Rezonans wykazał uszkodzenie więzadeł. Ponowne badania przeprowadzone już we Wrocławiu pokazały znacznie większe uszkodzenia - podejrzewane jest zerwanie więzadła krzyżowego przedniego. Uszkodzone jest więzadło tylne oraz poboczne, przyśrodkowe i obie łękotki.. Taka kontuzja eliminuje Bartczaka z gry co najmniej do marca, jak nie do kwietnia przyszłego roku. W poniedziałek będzie znana ostateczna diagnoza specjalistów.