Podpisując porozumienie z dwoma związkami, IZO-ERG zobowiązał się przede wszystkim do tego, że nikogo nie zwolni. Firma zadeklarowała też przekazanie pieniędzy na remonty barek i pchaczy. Gliwickie przedsiębiorstwo zapewniło też na piśmie, że będzie dbało o utrzymanie i rozwój polskiej floty śródlądowej. Jednak związkowcy z "Kotwicy" nie wierzą w zapewniania ISO-ERG-u. Według nich, gliwickiej firmie chodzi jedynie o pozyskanie gruntów i jak najszybszą ich sprzedaż z zyskiem. Jak mówią protestujący, szefowie IZO-ERG-u już wcześniej uczestniczyli w wielu wątpliwych transakcjach. Marynarze zapewnili, że mimo gróźb blokady nie przerwą. Będą protestować do skutku, aż transakcja sprzedaży ich firmy zostanie unieważniona. "Kotwica" podkreśla też, że zawarte dziś porozumienie nie może być wiążące, bo dwa związki, które je podpisały, zrzeszają około 30 osób czynnie pracującej załogi, "Kotwica" - 200. Prezes Odratrans we Wrocławiu, Edward Osowski, wyjaśnił, że transakcję sprzedaży firmy sfinalizowano we wtorek po południu. - Pakiet większościowy akcji posiada obecnie IZO ERG. Natomiast Skarb Państwa zatrzymał 25 procent - dodał Osowski. Do pierwszego protestu doszło w połowie czerwca. Wtedy to barkarze zablokowali Odrę w Szczecinie i Wrocławiu. Protestujący sprzeciwili się sprzedaży Odratrans gliwickiej firmie. Uważali, że przedsiębiorstwo powinna przejąć powołana przez nich spółka pracownicza. Związkowy mówili, że transakcja z IZO ERG-iem została przeprowadzona w tajemnicy i niezgodnie z prawem. Zwłaszcza, że właściciel akcji, VII Fundusz Inwestycyjny im. Kazimierza Wielkiego, kilka miesięcy prowadził negocjacje ze związkiem "Kotwica", które zakończyły się niepowodzeniem. Protest zawieszono po tym jak Ministerstwo Skarbu wstrzymało transakcję sprzedaży akcji Odratrans IZO ERG-owi. Protestujących zapewniono, że proces sprzedaży zostanie wstrzymany do października. Sprawa miała być wyjaśniona przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuraturę. Ostatecznie sprzedano Odratrans - jak twierdzą związkowcy - bez powiadomienia pracowników firmy. Protestujący są rozgoryczeni, że nikt ich nie zaprosił "do stołu" i rząd sprzedając Odratrans IZO ERG-owi "niszczy polską infrastrukturę żeglugi śródlądowej".