Bandyta na swoje ofiary wybierał dużo młodszych od siebie. Ostatnim napadniętym był trzynastolatek, który stracił telefon i odtwarzacz MP 4. Mężczyzna próbował sprzedać skradzione fanty przypadkowemu mężczyźnie na dworcu autobusowym. Miał jednak pecha, bo okazał się nim policjant po służbie. Funkcjonariusz podejrzewając, że przedmioty mogą pochodzić z kradzieży zawiadomił policjantów. 20-letni bandyta na stałe mieszka niedaleko Dzierżoniowa. We Wrocławiu mieszka tymczasowo. Funkcjonariusze ustalili, że swoje ofiary upatrywał sobie w autobusach i tramwajach, po czym śledził i napadał w odludnych miejscach. Kradł głównie komórki i odtwarzacze muzyczne. Fanty sprzedawał przypadkowo spotkanym ludziom. Był już wcześniej notowany za kradzieże. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. Aresztowano go na trzy miesiące. Grozi mu nawet do 12 lat więzienia. Funkcjonariusze sprawdzają, czy 20-latek nie ma na koncie jeszcze innych przestępstw. Jacek Bomersbach