Tylko dzięki interwencji anonimowej osoby na miejsce przyjechała straż miejska, przedstawicielka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i lekarz weterynarii. Widok cierpiącego psa przerażał. Na kilka metrów czuć było smród psującego się ciała. Misiek uwiązany był do budy łańcuchem - takim, jak przywiązuje się krowy. Upięcie okazało się na tyle ciasne, że pies nie mógł oddychać ani jeść, szyja spuchła, po czym stalowa obręcz powoli zaczęła wrastać w skórę. Zwierzę chcąc się uwolnić, szarpało się, to jednak powodowało, iż rana się powiększała. W rezultacie powstała otwarta, kilkucentymetrowej szerokości, a wyszarpane kawałki skóry i sierści wisiały wokół zakrwawionej szyi. Pies wymęczony bólem był bardzo agresywny. Weterynarz podał mu leki uspokajające, by móc ocenić jego stan. - Niestety, łańcuch wbił się tak mocno, że doszło do martwicy - mówi Dariusz Marcinków. - Psiak nie ma szans na przeżycie. Właścicielka czworonoga czekała tylko na to, by zwierzę zostało uśpione. Zapytana przez nas, dlaczego doprowadziła do takiego stanu nie potrafiła odpowiedzieć. Wskazywała jedynie na to, że ma ciągle problemy z tym psem dopytując się, czy w końcu ktoś go uśpi. Nie wykazywała przy tym odrobiny uczuć ani emocji. Zaznaczała, iż pies ranę na szyi ma od kilku dni, co zdecydowanie wykluczył weterynarz. Misiek żył w skandalicznych warunkach: na metrowym łańcuchu, bez miski z wodą, a drugą wypełnioną pomyjami. Właścicielce, za jej okrucieństwo, grożą sankcje karne. Sprawa trafi do prokuratury. Zgodnie z prawem, a dokładnie z Ustawą o ochronie zwierząt - za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat, ograniczenia wolności albo grzywny. Ryszard Sobala, komendant straży miejskiej przyznaje, że z tak drastycznym zaniedbaniem psa ze strony właściciela nie spotkał się od dawna. - Zdarzają się przypadki głodzenia zwierząt domowych czy trzymania na zbyt krótkiej uwięzi, ale nie coś takiego - mówi i dodaje, że złe traktowanie zwierząt ma najczęściej miejsce na terenach wiejskich. Chciałoby się zrozumieć takie postępowanie, to jednak nie jest możliwe. Nic nie tłumaczy znęcania się nad zwierzęciem, które tak samo czują i cierpią jak ludzie. (nina)