Bursztynowa Komnata to okładziny, którymi wyłożone były wnętrza gabinetu cara Piotra I w Carskim Siole. Był to dar od króla Prus, Fryderyka I. Archeolodzy kopiący w Bolkowie kategorycznie zaprzeczają jednak, jakoby interesował ich ten skarb. Rozpoczynające się teraz prace były zaplanowane już rok temu, a zatem wcześniej, niż ktokolwiek słyszał o książce doktora Stulina. - Chcemy zbadać architekturę bolkowskiego zamku, sprawdzić jak zmieniała się w czasie - mówi archeolog, Cezary Buśko. Pierwsza wzmianka o zamku w Bolkowie pochodzi z 1277 roku. Badacze przypuszczają jednak, że wcześniej w tym samym miejscu mogło być coś innego, na przykład budynek mieszkalny z okrągłą wieżą; widoczna obecnie zamkowa wieża ma specyficzny dziób, bardzo często spotykany w Czechach. Prace potrwają miesiąc, archeolodzy wytyczą teraz tylko punkty, w których poszukiwania będą prowadzone w przyszłym roku. Cezary Buśko nie liczy na to, że przy okazji wykopane zostanie znacznie cenniejsze znalezisko. Jego zdaniem, książka Stanisława Stulina mogłaby z powodzeniem nosić tytuł "Pan Samochodzik i Busztynowa Komnata".