Michał nie korzysta ze stołówki, gdyż w szkolnym menu zupy zabiela się śmietaną. Dziecko wychodzi z domu wczesnym rankiem i wraca wieczorem. Chłopiec z powodu alergii w ogóle nie jada obiadów w szkole, chociaż - podkreśla gazeta - większość drugich dań z pewnością by mu nie zaszkodziła. Jednak nauczyciele obawiają się, że obiad wywoła u dziecka reakcję alergiczną; ponieważ są za niego odpowiedzialni, wolą uniknąć ryzyka. I Michał od 7.30 do 16.30 może jeść tylko kanapki. - Tak naprawdę na obiad nie może jeść jedynie tej nieszczęsnej zupy i jajka sadzonego - mówi matka chłopca Agnieszka Warchoł. "Po tym na pewno dostałby swędzącej wysypki. W przedszkolu panie kucharki zawsze odlewały jedną łyżkę zupy, żeby miał bez śmietany. Ale teraz jest to nie do przeskoczenia" - dodaje. Pedagog z wrocławskiej Szkoły Podstawowej nr 20 Lidia Marcinkowska tłumaczy, że w ich placówce kucharki pewnie postępowałyby tak samo, ale... sanepid zamknął stołówkę i szkoła musi posiłkować się firmą cateringową. "Firma odmówiła wożenia jednego posiłku dla alergicznego dziecka" - przyznaje. "Dopiero zaczął się rok szkolny i wszystko jest w powijakach. Postaramy się, by rodzice byli zadowoleni" - obiecuje. Dziennik informuje, że na razie szkoła poprosiła rodziców Michała o listę produktów, na które syn jest uczulony. Po tym, jak rodzice listę dostarczyli, chłopiec tylko przez dwa dni dostał obiad w szkole. Teraz nosi kanapki. "Zależy nam, by w ciągu dnia zjadł jeden ciepły posiłek" - tłumaczy ojciec chłopca Dariusz Warchoł. "To jeszcze maluch, a my pracujemy od rana do wieczora" - wyjaśnia. Miejscy urzędnicy są zaskoczeni problemem państwa Warchołów. "Tu potrzeba tylko trochę dobrej woli ze strony szkoły i firmy cateringowej" - uważa dyrektor wydziału edukacji Lilla Jaroń. Teresa Borkowska ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Wejherowskiej we Wrocławiu, opowiada "Słowu Polskiemu Gazecie Wrocławskiej", że w ich placówce jedno z 40 dzieci jest na diecie bezcukrowej. "Nie mamy żadnych problemów" - zapewnia. "A rodzice płacą tyle, co za zwykły obiad. Firma cateringowa świadczy usługi szkole, a nie odwrotnie" - podkreśla.