W sąsiednim Świeradowie woda spływająca z gór podtopiła dwa domy, choć zostały one wcześniej zabezpieczone workami z piaskiem. Przypomnijmy. Wczoraj 13 godzin deszczu wystarczyło, by stołeczne ulice zamieniły się w rwące potoki, piwnice podeszły wodą, a dachy zaczęły przeciekać. Dziś wiemy już, że na Warszawę spadło ponad 58 mm deszczu. To dokładnie tyle, ile zwykle spada w sierpniu w ciągu całego miesiąca. Ale źle jest nie tylko w Jeleniej Górze. W sumie w sześciu miejscach na dolnośląskich rzekach przekroczone zostały stany alarmowe. Stany ostrzegawcze natomiast zanotowano w dziesięciu miejscach. Największy przybór wód dotyczy rzek górskich, szczególnie u podnóża Karkonoszy. Najwięcej, bo o 66 cm, przekroczony został stan alarmowy na Kwisie w Mirsku. Z kolei na Kamiennej w Piechowicach o 50 cm, na tej samej rzece w Jeleniej Górze o 46 cm, a w Mościsku na Piławie i w Łomnicy na rzece Łomnica stan alarmowy został przekroczony o 10 cm. Franciszek Szumiejko z Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Dolnośląskiego uspokaja, że nie ma zagrożenia powodzią, jednak przybór wód w rzekach jest bardzo szybki.