Jak powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, Andrzej G. oskarżony jest o sfałszowanie kart w ten sposób, że dostawiał na nich dodatkowe znaki powodując, że karty były nieważne. Przestępstwo zagrożone jest karą do trzech lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy i wnioskował o dobrowolne poddanie się karze. Prokuratura przychyliła się do wniosku. 71-latek "wnioskował o karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Prokurator prowadzący sprawę uznał propozycję kary za adekwatną do popełnionego czynu. Wzięto pod uwagę także okoliczności łagodzące m.in. okazanie przez mężczyznę skruchy oraz fakt, że nie był on wcześniej karany" - dodała Klaus. Sprawę rozstrzygnie wrocławski sąd. Do fałszerstwa doszło w lokalu wyborczym przy ul. Osobowickiej. Jeden z członków komisji wyborczej miał zauważyć, jak Andrzej G. fałszował karty z głosami oddanymi na kandydatów do Sejmu.