Do odrębnego postępowania został wyłączony wątek ewentualnego udziału wrocławskich policjantów w przestępstwie. Jak poinformował w piątek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu sędzia Bogusław Tocicki, Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła dziewięć osób, w tym cztery kobiety o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było czerpanie korzyści z uprawiania prostytucji przez 50 kobiet, w tym 20 było zmuszanych do świadczenia usług seksualnych. Kobiety miały świadczyć usługi głównie w agencji towarzyskiej w centrum Wrocławia. Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. główny organizator grupy przestępczej Piotr K., który prowadził agencję, werbował często podstępem dziewczyny. Wraz z czterema innymi mężczyznami jest on także oskarżony o wielokrotne dokonanie gwałtu zbiorowego na Joannie B., przetrzymywanie kobiety i zmuszanie do prostytucji. Joanna B., warszawianka, zamieściła swój anons na jednym z portali internetowych. W ten sposób w maju 2006 r. poznała najpierw należącego do grupy mężczyznę, który ją zaprosił do domu na kawę. W mieszkaniu do pary przyłączyło się dwóch innych mężczyzn. W trakcie spotkania trzej mężczyźni wielokrotnie zgwałcili kobietę, całość nagrali na video, by móc ją szantażować. Później wypuścili ją, aby za kilka dni znowu zmusić do spotkania. Gdy kobieta poskarżyła się szefowi grupy Piotrowi K. na trzech gwałcicieli i ich brutalne zachowanie, ten wywiózł ją do agencji towarzyskiej we Wrocławiu. W agencji młoda warszawianka spędziła w sumie ok. pięciu miesięcy. Ostatecznie została uwolniona przez wrocławskich policjantów i Fundację La Strada w listopadzie 2006 r. Za każdym razem, gdy kobieta próbowała się sprzeciwić "pracodawcy" i nie chciała świadczyć usług seksualnych - była bita i wielokrotnie gwałcona. Warszawianka próbowała też uciekać - bez skutku. Kobieta wpadła na pomysł i klientom rozdawała karteczki ze swoimi danymi osobowymi prosząc o pomoc i zawiadomienie policji. Joanny B. poszukiwała już w tym czasie zaniepokojona zniknięciem jej siostra. Ostatecznie kobiecie pomógł obywatel Holandii, który zawiadomił Fundację La Strada. Jak wynika z aktu oskarżenia Vincent K. zawiadomił fundację 24 października. "La Strada przyjęła informację i czekała na zgłoszenie od wskazanej kobiety". Joanna B. została uwolniona dopiero 3 listopada 2006 r. Tuż po uwolnieniu zajęli się nią pracownicy fundacji. Kobieta była też pod stała opieką psychologa. Natomiast do odrębnego postępowania został wyłączony wątek wrocławskich policjantów z komisariatu na Dworcu Głównym, których zeznaniami obciąża jedna z wykorzystywanych seksualnie kobiet. Kobieta miała powiedzieć, że niektórzy policjanci tego komisariatu uczestniczyli w przestępstwie i wykorzystywali je seksualnie. Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski powiedział: Policjantów obciąża jedna kobieta. Prokuratura musi sprawdzić czy faktycznie takie okoliczności miały miejsce. Jeśli tak, to trzeba będzie ustalić jacy policjanci dopuścili się przestępstwa - mówił Petrykowski. Jeśli prokuratura wskaże konkretne nazwiska funkcjonariuszy zamieszanych w sprawę, wtedy zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne wobec policjantów. - Na tym etapie śledztwa nic nie możemy zrobić. Pozostaje nam czekać na ustalenia prokuratury - mówił Petrykowski.