Na wystawie, zorganizowanej w związku z pierwszą rocznicą śmierci pisarza, znalazło się niemal 100 fotografii, autorstwa przyjaciół Zielińskiego z całego świata. - Towarzyszyłem Adamowi podczas kręcenia kilku jego reportaży, zarówno w miejscu jego urodzenia, jak i w rejonie zagłady Żydów stryjeńskich, w Hołobutowie, gdzie dokumentował powstanie pamiątkowego kamienia. Moim hobby zawsze była fotografia i od kilkunastu lat uwieczniałem pracę Adama. Zauważyłem, że także wielu z jego przyjaciół robiło mu zdjęcia i pomyślałem, że warto by było uczcić jego pamięć poprzez zorganizowanie poświęconej mu wystawy fotograficznej. Więc rozesłałem do znajomych prośbę o przeszukanie swoich domowych archiwów i przesłanie zdjęć Adama - relacjonował pomysłodawca wystawy, dziennikarz Marek Maldis. Odzew okazał się tak duży, że Maldis wspólnie z pracownikami Muzeum Niepodległości musiał dokonać selekcji fotografii, nadesłanych zarówno z kraju, jak i z zagranicy m.in. z Niemiec, Austrii i Francji. - Myślę, że z tych zdjęć wyłania się rodzaj zbiorowego portretu Adama, jaki zachował się w naszej pamięci. Jest na nich taki, jakim go zapamiętaliśmy - człowiekiem z wybitnym poczuciem humoru, czytającym swoje powieści studentom na Ukrainie, docenianym i odznaczanym, potrafiącym nawiązać kontakt z chłopem z ukraińskiej wsi i przyjaźniącym się z ambasadorem Chin w Wiedniu. To był prawdziwy człowiek renesansu, potrafiący znaleźć się w każdej sytuacji i towarzystwie - mówił pomysłodawca wystawy. Jak podkreśla, wiele fotografii ma wymiar bardzo osobisty dokumentując ważne i trudne chwile z życia Zielińskiego. - Na ekspozycji będzie można zobaczyć m.in. zdjęcie ze spotkania Adama ze świadkiem rozstrzeliwań Żydów stryjeńskich w Hołobutowie, miejsca kaźni jego ojca. Po raz pierwszy chyba widziałem wtedy tego twardego mężczyznę tak ogromnie wzruszonego. Inna fotografia przedstawia moment odnalezienia przez niego tzw. "linii śmierci", drogi którą wywożono Żydów ze Stryja do Lwowa, do getta. Jako kilkunastoletniemu chłopcu udało mu się uciec z takiego transportu, więc były to dla niego wspomnienia bardzo trudne - opowiadał Maldis. Największe wrażenie zrobiły na nim - jak mówił - fotografie z wizyty Zielińskiego w Galicji, stanowiące swoisty powrót do krainy przeszłości i dzieciństwa. 0 Jest tam takie zdjęcie uwieczniające jego wizytę w dawnym mieszkaniu w Stryju, gdzie obecnie mieszka ukraińska rodzina. Widzimy go na fotografii rozmawiającego z nimi zupełnie jakby znali się od kilkudziesięciu lat, jakby nigdy nie był deportowany z tego domu, to niesamowite. Na wystawie znalazło się także wiele zdjęć pokazujących, jak wielkie miał poczucie humoru i jak potrafił się śmiać z własnych karykatur. Są fotografie z wernisażu w Wiedniu, gdzie były wystawiane m.in. jego karykatury, a on pozował na ich tle, starając się do nich upodobnić - wspominał pomysłodawca ekspozycji. Poniedziałkowemu wernisażowi wystawy będzie towarzyszyła uroczystość pt. "Z Kresów do Wiednia - Zieliński in memoriam", w ramach której odbędzie się projekcja filmu Marka Maldisa "Tyle lat, tyle dni" poświęconego postaci Adama Zielińskiego oraz dyskusja o losach inteligencji z dawnych Kresów po II wojnie światowej pt. "Obywatel świata czy Galicyjski Prowincjusz". Adam Zieliński (1929-2010) był pisarzem, publicystą i politologiem. Urodzony w Drohobyczu na Ukrainie w rodzinie żydowskiego adwokata, dzieciństwo spędził w Stryju. Podczas II wojny po rozstrzelaniu ojca przez Niemców w podstryjeńskim Hołobutowie, trafił z matką do getta, z któremu udało im się uciec. Ukończył filologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim i studia doktoranckie z politologii w USA. W latach 1952-1956 pracował jako dziennikarz w Polskim Radiu w Krakowie. Od 1957 roku mieszkał w Austrii. Autor wielu esejów, opowiadań i powieści historycznych m.in. "Garbaty świat", "Wiedeńczycy", "Cichy Dunaj", "Niedaleko Wiednia" i "Powrót".