- My wiemy, że wojna nie jest zabawą. My wiemy, że człowiek ma tylko jedno życie. My wiemy, że życie jest najświętszą świętością. My wiemy, że niełatwo jest poświęcić życie za Ojczyznę - mówili młodzi wrocławianie w apelu. Uroczystości rozpoczęły się apelem Poległych na Cmentarzu Żołnierzy Polskich na Oporowie. Wzięli w nich udział: ostatni prezydent Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie, Ryszard Kaczorowski, oraz obecny prezydent Aleksander Kwaśniewski. Ten ostatni wybiera się także na poniedziałkowe obchody Dnia Zwycięstwa do Moskwy. W trakcie uroczystości prezydent RP podniósł do rangi generałów płk Tadeusza Andersza, płk Mieczysława Bakę oraz płk Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Uczestnicy obejrzeli przedstawienie "Misterium Iniquitatis" inspirowane myślami Jana Pawła II zaczerpniętymi z książki "Pamięć i Tożsamość", przygotowane przez Romana Kołakowskiego i Hadriana Filipa Tabęckiego, z udziałem m.in. Andrzeja Seweryna i Olgierda Łukaszewicza. Po zakończeniu uroczystości, prezydent Kwaśniewski zwiedził wystawę "Korzenie miasta. Wrocław 1945-2005" przygotowaną specjalnie na tę okazję, potem udał się na zamknięte spotkanie z kombatantami w Muzeum Miejskim - Arsenale. Przed cmentarzem około 10 młodych ludzi, przedstawicieli młodzieżówki Platformy Obywatelskiej, chciało zaprotestować przeciwko wyjazdowi prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego do Moskwy na obchody 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Mieli koszulki i plakaty z napisami: "Nie jedź do Moskwy". Pikietujący zostali jednak usunięci i spisani przez policję. Dziś także uroczyście otwarto Instytut Kultury Żydowskiej w synagodze "Pod Białym Bocianem". Dzisiejsze obchody zakończył kilkudziesięciominutowy multimedialny pokaz sztucznych ogni na Ostrowie Tumskim. Wrocław poddał się jako jedno z ostatnich miast niemieckich 6 maja 1945 roku. Walki o Festung Breslau (twierdzę Wrocław) trwały 80 dni. Zaciekłe walki na ulicach Wrocławia trwały do samego końca. Miasto zostało w ponad 60 proc. zniszczone. W poniedziałek świętować będzie Moskwa.