Ostatni kontakt z rodziną pan Krzysztof miał 25 stycznia około godziny 10. Wszystko wyglądało normalnie, jak każdego innego dnia. Z relacji żony nie wynika, by zachowywał się inaczej niż zwykle. - Podwiózł żonę do banku, w okolicy ulicy Sienkiewicza w Wałbrzychu. Miał odjechać tylko na chwilę, załatwić jakąś sprawę i wrócić po małżonkę. Jednak nie wrócił już pod bank w umówionym czasie - relacjonuje nadkomisarz Jerzy Rzymek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu. Wiadomo, że Krzysztof Z. miał pojechać do jednego ze znajomych w okolice Dziećmorowic. Jak udało się ustalić funkcjonariuszom, dotarł na miejsce i wyruszył w drogę powrotną do Wałbrzycha. Tu ślad jednak się urywa. - Zaniepokojona wydłużonym oczekiwaniem na męża kobieta próbowała do niego kilkukrotnie dzwonić. Niestety, nie udało jej się nawiązać połączenia, a po kilkunastu minutach jego telefon był już wyłączony - opowiadają policjanci. Przyznają, że to znacznie ogranicza im możliwości "namierzenia" zaginionego, ale podkreślają, że nie ustają w poszukiwaniach. W poniedziałek komendant wojewódzki wyraził zgodę na użycie policyjnego śmigłowca do poszukiwań na terenach leśnych. Helikopter spędził w powietrzu wiele godzin, obserwując okolice Chełmca, Zagórza Śląskiego, aż po Świdnicę. Niestety, nie przyniosły one żadnych rezultatów. Jak dotąd nie ma śladu ani po zaginionym Krzysztofie Z., ani po jego samochodzie, który zwykle dużo łatwiej odnaleźć. Mieszkaniec Szczawna poruszał się samochodem osobowym marki Toyota Rav4 koloru srebrnego o numerze rejestracyjnym DB 52543. Porwanie na razie wykluczone Zaginiony mężczyzna zajmował się sprowadzaniem zza granicy samochodów i ich sprzedażą. Rodzina twierdzi, że nie miał wrogów. - Rozpatrujemy każdą ewentualność, również taką, że z jakiś - nieznanych nam na razie - przyczyn mógł chcieć, czy być zmuszony uciec. Być może nawet przekroczył granice państwa, choć nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów. Wykluczamy na razie porwanie, bo rodzina nie otrzymywała żadnych telefonów z pogróżkami, czy listów z żądaniem okupu - mówi nam oficer prasowy policji. Wiadomo jednak, ze informacja o zaginięciu mieszkańca Szczawna i jego auta trafiła już do wszystkich jednostek policji w całej Unii Europejskiej. Zrozpaczona rodzina wyznaczyła nagrodę dla osoby, która wskaże miejsce pobytu, czy też przetrzymywania Krzysztofa Z. w wysokości 50 tysięcy złotych. - Wszystkie informacje na temat zaginionego prosimy kierować na numery telefonów oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu (74) 842-30-10, 842-37-83 lub na numer policyjnego telefonu alarmowego w całym kraju 997 - apeluje nadkomisarz Jerzy Rzymek. Magdalena Sośnicka-Dzwonek dzwonek@nww.pl