- Chłopak wskoczył z filaru mostu do wody najprawdopodobniej za namową swoich kolegów, z którymi wspólnie tego dnia wagarował. Po skoku wypłynął na powierzchnię wody, a następnie zaczął się topić. Na ratunek pośpieszył mu jego kolega, ale nie miał siły odholować go do brzegu - poinformował Ryszard Kasprowicz z Ochotniczej Straży Pożarnej. Chłopca szukały dwie ekipy ratownicze - z Wrocławia i Siechnic. Ciało wyciągnęli z wody płetwonurkowie. Jest to pierwsza ofiara kąpieli w niestrzeżonych miejscach na Dolnym Śląsku. I.B.