Al-Nur w Moguncji jest pierwszym i jak dotąd jedynym w Nadrenii-Palatynacie przedszkolem dla muzułmańskich dzieci. W lutym br. krajowy urząd ds. młodzieży (Jugendamt) zażądał niemal natychmiastowego, bo do końca marca, zamknięcia przedszkola. Argumentował, że stowarzyszenie meczetów Arab Nil-Rhein, które sprawia pieczę nad przedszkolem, propaguje poglądy Bractwa Muzułmańskiego i salafitów, a tym samym jego działalność nie spełnia wymogów niemieckiej konstytucji. Stowarzyszenie Arab Nil-Rhein złożyło odwołanie - bezskutecznie. Krajowy sąd administracyjny w Moguncji potwierdził teraz zastrzeżenia Jugendamtu. Zmienił tylko termin zamknięcia przedszkola - musi ono zakończyć działalność do 30 kwietnia. Niewystarczające zdystansowanie się Pierwsze sygnały na temat bliskości Arab Nil-Rhein do salafitów niemieckie władze odnotowały już na przełomie lat 2012/13, kiedy w pomieszczeniach stowarzyszenia wystąpił kontrowersyjny kaznodzieja islamski. W 2015 r. podczas interkulturowego festynu stowarzyszenie miało rozdawać pisma o zakazanej treści. Miało też współpracować z uznanym salafitą. Stowarzyszenie broni się, że zawsze podejmowało wystarczające kroki zaradcze, by nie utrzymywać kontaktów z salafitami i zdystansować się od ekstremistycznych poglądów. Sąd w Moguncji uznał jednak, że stowarzyszenie nie zdystansowało się w wystarczającym stopniu. 22 dzieci trafi do innych przedszkoli Zdaniem władz Nadrenii-Palatynatu stowarzyszenie Arab Nil-Rhein wielokrotnie nie spełniało ciążących na nim obowiązków. Nigdy na przykład nie wyszło z inicjatywą pielęgnowania regularnych kontaktów z innymi przedszkolami, chociaż jest to przewidziane w ramach procesu integracyjnego. Al-Nur został otwarty w 2009 r. jako pierwsze i jak dotąd jedyne muzułmańskie przedszkole w Nadrenii-Palatynacie. Uczęszczało do niego 22 dzieci w wieku od trzech do sześciu lat. Po zamknięciu placówki maluchy zostaną ulokowane w innych przedszkolach. Odwołanie do wyższej instancji Stowarzyszenie meczetów Arab Nil-Rhein zapowiedziało, że odwoła się od decyzji sądu administracyjnego w Moguncji. - Nie możemy zaakceptować, by nasze stowarzyszenie było stawiane do jednego kąta z salafitami - powiedział przewodniczący stowarzyszenia Samy El Hagrasy. - Wyczerpiemy wszystkie środki prawne - zapowiedział.