Desygnowany szef niemieckiego MSW Horst Seehofer zapowiedział na łamach niedzielnego wydania hamburskiego "Bild am Zeitung" (BamS) przyspieszenie procedur azylowych i konsekwentne deportacje. Bawarczyk chce natychmiast po objęciu funkcji ministra spraw wewnętrznych zabrać się ze współpracownikami i podległymi instytucjami za opracowanie "centralnego planu operacyjnego, który umożliwi szybkie procedury azylowe i deportacje". "Liczba deportacji musi znacznie wzrosnąć. Szczególnie w przypadku przestępców i osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Musimy działać bardziej stanowczo" - powiedział przyszły szef niemieckiego resortu spraw wewnętrznych, który w nowej odsłonie wielkiej koalicji przypadł bawarskiej CSU. Były premier Bawarii zapowiedział także "zero tolerancji wobec przestępców". Na łamach "Bild am Sonntag" podkreślał, że Niemcy chcą być "otwartym na świat, liberalnym krajem", ale "jeżeli chodzi o bezpieczeństwo obywateli, istnieje potrzeba silnego państwa". "I o to zadbam" - zapewniał przyszły szef resortu spraw wewnętrznych Niemiec. Podał też kilka konkretów. Policja "otrzyma optymalne wyposażenie techniczne". Ponadto w całych Niemczech, w miejscach szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa publicznego, zostaną zainstalowane kamery monitoringu. Szczególnie "zagrożona jest" - w opinii Seehofera - spójność społeczna w Niemczech. Dlatego przyszły szef MSW, w którego resorcie powstanie wydział ds. ojczyzny, chce powołać do życia "koalicję wartości", jaka istnieje już w jego rodzinnej Bawarii. Składa się ona tam z przedstawicieli wyznań i Kościołów, sportu, organizacji pozarządowych, organizacji charytatywnych, fundacji i stowarzyszeń. Horst Seehofer podkreślał w BamS, że nie chodzi na tym forum o bawarskie stroje ludowe jak Dirndl czy skórzane spodnie, "ale o równość w warunkach życia we wszystkich regionach i spójność społeczną". Schwesig chce "bardziej szczerej debaty" Tymczasem na łamach tego samego wydania "Bild am Sonntag" wiceszefowa SPD Manuela Schwesig wezwała socjaldemokratów, aby zaczęli otwarcie rozmawiać o deficytach w integracji uchodźców. "My wszyscy, w tym też SPD, musimy przyznać sami przed sobą, że z ludźmi trzeba dobitniej i szczerzej prowadzić dyskusje na temat faktycznych możliwości integracji, nie kwestionując przy tym samego przyjmowania uchodźców" - powiedziała premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego. W jej opinii, są "zaległości do nadrobienia". Schwesig skrytykowała też, że nawet SPD nie czyniła specjalnego wysiłku, żeby utrudniać życie prawicowym ekstremistom i skrajnej prawicy. "AfD szerzy strach, który jest jej potrzebny do odnoszenia sukcesów". W opinii Schleswig, "SPD powinna obserwować lęki społeczne, rozmawiać o nich i proponować rozwiązania". dpa/ Barbara Cöllen