To był makabryczny widok. W zacisznym pensjonacie w bawarskiej Pasawie pokojówka znalazła w ubiegły weekend trzy ciała. Policja odkryła w pokoju trzy kusze. Ofiary w Pasawie to 53-letni mężczyzna i dwie kobiety w wieku 33 i 30 lat. Jak stwierdzili śledczy, mężczyzna i 33-latka, którzy leżeli w jednym łóżku, zostali ugodzeni bełtami w serce. Nie były to jednak jedyne strzały w ich kierunku. Kolejne bełty poleciały już po śmiertelnych zranieniach. Dla 30-latki, która leżała na podłodze, śmiertelny okazał się strzał w szyję. Żadna z ofiar nie walczyła o życie i nie broniła się - ustalili śledczy. W pokoju znaleziono ponadto dwa testamenty spisane przez 53-latka i 33-letnią kobietę. Ofiary w Dolnej Saksonii Policja wyklucza udział innych osób i bada, czy ofiary były pod wpływem lekarstw, alkoholu lub narkotyków. W poniedziałek (13.05.2019) w mieszkaniu 30-latki w Wittingen (Dolna Saksonia) odkryto jeszcze zwłoki dwóch innych kobiet. Tym razem nie było żadnych kusz ani strzał. Pytania bez odpowiedzi Co tak naprawdę wydarzyło się w pensjonacie i mieszkaniu? Jedna z kobiet, której zwłoki leżały w mieszkaniu w Dolnej Saksonii, to partnerka 30-latki zabitej w Pasawie - ustalili śledczy. Od niedawna mieszkały razem. Tożsamość drugiej kobiety nie jest jeszcze znana. Rzecznik policji oddalił spekulacje, jakoby obydwie kobiety z Dolnej Salsonii należały do subkultury gotyckiej. Prowadziły bardzo niepozorne życie - powiedział. Policja bada, czy chodziło o zbiorowe samobójstwo. dpa,afp (dom) Redakcja Polska "Deutsche Welle"