Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała aktualizację raportu na temat zachorowań na odrę na całym świecie. Tylko w bieżącym roku, do 5 listopada, odnotowano 440,2 tys. przypadków odry. Dla porównania, w analogicznym okresie w roku poprzednim stwierdzono 350 tys. zachorowań - wynika z danych WHO. Ta śmiertelna choroba, której można łatwo zapobiec dzięki szczepieniom, rozprzestrzenia się w niemal każdym zakątku świata. Epidemia w Demokratycznej Republice Konga Najbardziej wstrząsające liczby pochodzą z Demokratycznej Republiki Konga (DRK). Do 17 listopada tego roku zarejestrowano tam ponad 250 tys. przypadków odry. Tylko w ciągu jednego tygodnia liczba chorych wzrosła aż o 8 tys. W kraju tym z powodu odry zmarło dotychczas ponad 5 tys. osób. "To jedna z największych epidemii, jakie dotąd widzieliśmy" - powiedziała o sytuacji w DKR dyrektorka z departamentu szczepień WHO, Katherine O'Brien. Z problemem zmagają się także inne kraje Afryki. W Czadzie do 17 listopada stwierdzono ponad 25 tys. przypadków odry. Z chorobą zmaga się 94 proc. regionów tego kraju. Eksperci ubolewają, że kiedy w Demokratycznej Republice Konga trwa wydawanie szczepionek, Czad wciąż nie zdecydował się na ten krok. W Europie najgorzej wypada Ukraina Jeśli spojrzeć na obie Ameryki, odra najbardziej rozprzestrzenia się w Brazylii. Dotychczas zarejestrowano tam prawie 12 tys. przypadków zarażenia wirusem, z czego większość w Sao Paulo. Dwie epidemie, które wybuchły w stanie Nowy Jork, zostały opanowane. Choć - jak twierdzi WHO - nagłe zachorowania zdarzają się na terenie całych Stanów Zjednoczonych. W Europie najtrudniejsza sytuacja jest na Ukrainie, która znacząco wyprzedza pozostałe kraje Starego Kontynentu pod względem liczby przypadków odry. W tym roku odnotowano ich ponad 56 tys. WHO wskazuje, że mimo wielu rutynowych szczepień, odra nadal rozprzestrzenia się na świecie. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest - zdaniem organizacji - nieoptymalny zasięg szczepień oraz niedobory odporności w populacji. Samoa na drodze do "wielkiej epidemii" Organizacja alarmuje również o rosnącej liczbie zgonów z powodu odry na Samoa. W ubiegłym roku dwoje maleńkich dzieci zmarło po tym, jak otrzymały szczepionkę przeciw odrze. Choć śledztwo wykazało, że śmierć nastąpiła z powodu niewłaściwej aplikacji leków, wielu rodziców nabrało uprzedzeń do rutynowych szczepień. WHO mówi obecnie o "szalejącej epidemii odry", która wybuchła na Samoa w październiku. W ciągu niespełna dwóch miesięcy zmarło 37 osób. Winą za narażenie tego wyspiarskiego narodu na rozprzestrzenianie się wirusa organizacja obarcza kampanie antyszczepionkowe. Zdaniem WHO, utorowały one drogę "ogromnej epidemii". Dotychczas, w tym liczącym zaledwie 200 tys. osób kraju, odnotowano ponad 2,5 tys. przypadków odry. Odra jest chorobą wywoływaną przez wirusa. Może prowadzić do poważnych powikłań, w tym zapalenia płuc i zapalenia mózgu, mogących powodować trwałe kalectwo, a nawet śmierć, szczególnie u małych dzieci. Redakcja polska "Deutsche Welle" / DW, dpa/kam