Delegaci na zjazd w Lizbonie wybrali 57-letniego Timmermansa przez aklamację. Wybór ten oznacza, że Timmermans w pojedynku o fotel przewodniczącego Komisji Europejskiej zmierzy się z kandydatem Europejskiej Partii Ludowej (EPL), politykiem bawarskiej CSU Manfredem Weberem. W swoim przemówieniu po wyborze Timmermans ostrzegał przed nacjonalizmem i populizmem. - Te wybory będą wyborami o duszę Europy, ponieważ będziemy wybierać czy chcemy podążać ścieżką demokracji, praworządności i poszanowania praw podstawowych, czy też nie - powiedział Timmermans w sobotę (8.12.18) na zjeździe w Lizbonie. Dodał, że w niektórych państwach członkowskich UE rządy instrumentalizują lęki swoich obywateli, zniewalają media, uniemożliwiają działalność organizacji pozarządowych i zmuszają uniwersytety do opuszczenia kraju. - Powinniśmy zadać sobie pytanie, czy demokracja opiera się tylko na rządach większości? To demokratura. Demokracja jest także poszanowaniem mniejszości - podkreślił Timmermans. Pod adresem Polaków obecny wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej wystosował, jak zaznaczył, "uroczystą obietnicę". - Nigdy nie opuszczę narodu polskiego w jego walce o demokrację, wolność i praworządność - zapewnił. Delegaci zareagowali długimi oklaskami. - Zwyciężymy nie ze względu na moją determinację, ale dlatego, że Polacy sami chcą być Europejczykami - dodał Timmermans. (AFP, DPA / du)