Na spotkaniu z dziennikarzami w poniedziałek wieczorem (18.03.2019) w Berlinie frans Timmermans poinformował, że oprócz udziału w wiecach wyborczych w swoim kraju - Holandii planuje wystąpienia na mityngach zaprzyjaźnionych partii w Niemczech, Polsce, Włoszech i Hiszpanii. Jak zaznaczył, ma zamiar wziąć udział nie tylko w spotkaniach wyborczych należącego do Europejskiej Partii Socjalistów SLD, lecz także w co najmniej kilku mityngach "Wiosny" Roberta Biedronia. - Nikt nie może powiedzieć, że jestem w Polsce osobą nieznaną - zauważył. Po co mnożyć instytucje? Poproszony przez Deutsche Welle o ocenę pomysłu Manfreda Webera, który zaproponował powołanie rady ekspertów mającej oceniać stan praworządności w krajach Unii Europejskiej, Timmermans zakwestionował sens tworzenia takiej instytucji. - Próbuję zrozumieć, jakie problemy miałaby rozwiązywać ta nowa komisja. Zasadniczy problem ma charakter polityczny. Pytanie brzmi: czy kraje członkowskie są gotowe do ukarania innych krajów w przypadku naruszenia praworządności. Problemem jest brak reakcji ze strony krajów członkowskich. Nowa grupa ekspertów nie rozwiąże tego problemu - tłumaczył wiceszef KE. - Potrzebna jest większa polityczna odwaga, a nie nowe struktury - dodał. Jak przypomniał, Trybunał Sprawiedliwości UE może wkroczyć tylko wtedy, gdy Komisja Europejska uruchomi postępowanie z art. 7 traktatu unijnego. - Mamy wszystkie potrzebne instrumenty. Mamy Komisję Wenecką, która jest predystynowana do tej pracy. Istnieje też Agencja Praw Podstawowych UE w Wiedniu - wyliczał Timmermans. - Nie rozumiem, po co Unia miałaby powoływać nową strukturę. Potrzebna jest polityczna wola, by realizować decyzje, a nie zwlekać przez 10 lat, jak to ma miejsce z (Victorem) Orbanem - powiedział Timmermans. Weber proponuje radę ekspertów do kontroli praworządności Kandydat europejskich chadeków na urząd szefa KE Martin Weber przedstawił szczegóły swojej propozycji w niedzielnym wydaniu "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Wskazał w nim na nieskuteczność procedury z art. 7 traktatu unijnego i zaproponował powołanie "niezależnej rady ekspertów", której zadaniem byłoby badanie stanu praworządności we wszystkich krajach UE. Jej oceny miałyby stanowić podstawę do decyzji o przyznawaniu funduszy spójności. W przypadku stwierdzenia korupcji lub ograniczeń w pracy mediów, wypłata funduszy mogłaby zostać wstrzymana bądź ograniczona. Zdaniem Webera rada ekspertów powinna być niewielkim gremium, złożonym maksymalnie z dziewięciu osób, cieszących się uznaniem osobistości z kręgu byłych sędziów trybunałów konstytucyjnych i sądów najwyższych, reprezentujących różne opcje polityczne. Rada ekspertów powinna być wybierana raz na dłuższą kadencję i sama decydować o sposobie działania. Autor uważa, że zasada kontroli wszystkich państw oraz udział wybitnych znawców prawa pozwoli rozwiać nieufność krajów członkowskich. Polityka socjalna PiS słuszna Pytany o przyczyny sukcesów prawicowych populistów, Timmermans przyznał, że Komisja popełniła w minionych latach szereg błędów. Równocześnie zauważył, że prawicowi populiści podejmują czasami właściwe decyzje. Podał przykład Polski, gdzie rząd PiS miał jego zdaniem rację "kładąc akcent na politykę socjalną". - To było konieczne. Poprzedni rząd zaniedbał ten obszar. Nie wszystko, co robią (populiści), jest złe - powiedział. Obecny wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans został wybrany w grudniu 2018 r. na kandydata europejskich socjaldemokratów na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Jego przeciwnikiem w wyścigu do fotela przewodniczącego KE jest Manfred Weber z bawarskiej CSU - kandydat Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Jacek Lepiarz