Zespół ekspertów Bundestagu przygotowujący naukowe ekspertyzy jest solidną i neutralną politycznie instytucją. Nie da się jednak zupełnie wykluczyć wykorzystania ocen tego gremium do osiągnięcia politycznych celów poprzez odpowiednią prezentację dokumentu opinii publicznej - pisze w czwartek publicysta "Die Welt", Sven Felix Kellerhoff. Zdaniem autora do takiej właśnie manipulacji doszło w przypadku nowej ekspertyzy dotyczącej zasadności roszczeń reparacyjnych ze strony Grecji i Polski. Jak wyjaśnia, chodzi o aktualizację wcześniejszego raportu w związku z decyzją greckiego parlamentu zobowiązującą rząd w Atenach do wysunięcia wobec Niemiec roszczeń reparacyjnych. O aktualizację raportu zwrócił się do ekspertów parlamentu klub Lewicy. Lewica krytykuje rząd RFN Kellerhoff cytuje posłankę Lewicy, Heike Haensel, która jako pierwsza skomentowała wyniki ekspertyzy: "Ocena zespołu ekspertów pokazuje, że niemiecki rząd nie może już dłużej unikać historycznej odpowiedzialności". Jak dodała, "polityka grubej kreski nie może być kontynuowana". Niemiecki rząd zawiódł jej zdaniem "na całej linii" - prawnie, politycznie, a przede wszystkim pod względem moralnym. Zdaniem Kellerhoffa żadna z tych tez nie znajduje potwierdzenia w tekście ekspertyzy. Autor zwraca uwagę na fragment dokumentu, w którym eksperci piszą, że w ramach realizacji Paryskiej Umowy o Reparacjach Grecja otrzymała odszkodowanie w postaci dóbr przemysłowych. W Paryskiej Karcie Nowej Europy z listopada 1990 roku Grecja mogła zastrzec, że uważa kwestię reparacji za niezałatwioną, lecz nie zrobiła tego. Ani w traktacie 2+4, ani w Paryskiej Karcie nie ma wyraźnego odniesienia do reparacji - zaznacza autor, powołując się na ekspertów. Wątpliwa interpretacja? Niech Haga rozstrzygnie "Istnieją uzasadnione wątpliwości co do ekstensywnej interpretacji, dopuszczającej wyciągnięcie wniosku, że doszło do deklaracji o rezygnacji (z reparacji)" - pisze Kellerhoff. Stąd sugestia ekspertów, że ostateczną jasność prawną może stworzyć orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) w Hadze. Taki proces byłby jednak możliwy tylko w przypadku, gdyby rząd Niemiec dobrowolnie zgodził się na poddanie się wyrokowi MTS. Władze RFN poddały się jurysdykcji Trybunału w 2008 roku, a sprawa reparacji dotyczy okresu wcześniejszego. Na zakończenie Kellerhoff powtarza, że zarzuty stawiane rządowi przez posłankę Lewicy nie mają pokrycia w tekście ekspertyzy. Nie jest żadną tajemnicą, że Lewica od lat domaga się uznania przez RFN możliwie wysokich roszczeń reparacyjnych wysuwanych przez Grecję i Polskę. Starając się podważyć wiarygodność Haensel, Kellerhoff przypomina, że należy ona do lewicowego skrzydła partii, działa w organizacji krytycznej wobec kapitalizmu Attac oraz w platformie Antykapitalistyczna Lewica. Publicysta "Die Welt" nie odniósł się do polskich roszczeń. Zdaniem ekspertów Bundestagu Polska zrzekła się reparacji i nie ma szans na ich uzyskanie. Redakcja Polska "Deutsche Welle"