Zaginęło m.in. 11 litografii ze słynnej serii Pablo Picasso "Byki" jak również obraz malarki okresu ekspresonizmu Gariele Münter "Dom". Stratę potwierdził w piątek rzecznik firmy Portigon AG. Jak poinformował magazyn "Der Spiegel", już na przełomie roku 2014/2015 pracownicy Portigon AG zauważyli, że sejf, w którym przechowywano cenne zbiory sztuki, był otwarty o nietypowej porze. Po przeprowadzeniu wewnętrznej kontroli stwierdzono, że w kolekcji brakuje 12 dzieł, w większości obrazów. Wartość ich ubezpieczenia wynosi 1,1 mln euro, ale ich wartość rynkowa może być o wiele wyższa. Bank złożył doniesienie o kradzieży. Jednak na początku 2016 dochodzenie zamknięto, gdyż nie przyniosło ono żadnych rezultatów. Prokuratura nie otrzymała też żadnych pomocnych wskazówek ze środowiska handlarzy dziełami sztuki. A zaginione dzieła wciągnięto do policyjnego systemu poszukiwania. Od lat przyciągały uwagę Dostęp do sejfu ze zbiorami regulował system zabezpieczeń sprawdzony przez ubezpieczyciela. Dojście do systemu posiadało więcej osób. Zanim dzieła sztuki trafiły do sejfu, zdobiły latami ściany licznych oddziałów banku WestLB. Po tym, jak WestLB zbankrutował, przejęła go organizacja finansowa Portigon AG. Już w 2014 roku firma Portigon wywołała sporo kontrowersji, usiłując sprzedać wartościowe zbiory, wśród których znajdują się m.in. prace Josepha Beuysa, Gerharda Richtera, Augusta Macke oraz Sigmara Polke. Sprzedaży sprzeciwił się wtedy Związek Niemieckich Historyków Sztuki. Towarzyszyły temu obawy, że dojdzie do rozbicia kolekcji, że dzieła zostaną sprzedane za granicę oraz że sprzedaż dzieł sztuki mogłaby coraz częściej służyć do spłaty bankowych długów. Ostatecznie doszło do porozumienia, na podstawie którego zbiory warte miliony pozostaną w Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW) i zostaną sprzedane fundacji, która zostanie przyłączona do Zbiorów Sztuki Nadrenii NRW (Kunstsammlung NRW). DPA/ Alexandra Jarecka/ Redakcja Polska Deutsche Welle