- Nie poznałam przyczyn swojego odwołania. Jako państwowiec nie chcę komentować decyzji mojego ministerstwa. Muszę najpierw wyjaśnić tę sprawę po powrocie do kraju - powiedziała Hanna Radziejowska w rozmowie z Deutsche Welle we wtorek w Berlinie. Radziejowska potwierdziła, że środa jest ostatnim dniem jej pracy. Komisaryczną dyrektorką placówki została dotychczasowa wiceszefowa Instytutu Małgorzata Bochwic-Ivanowska. Źródło w niemieckim MSZ powiedziało Deutsche Welle, że odwołanie szefowej Instytutu może być skutkiem sporu między rywalizującymi ośrodkami w polskim rządzie. W jednym z pierwszych wywiadów po przyjeździe do Berlina Radziejowska zapowiadała, że chce być "tłumaczem" między prawicową a lewicową wrażliwością. "Myślę, że dobrze czuję i rozumiem zarówno lewicową, jak i prawicową wrażliwość i chciałabym być tłumaczem między jednym a drugim, dać przestrzeń do dialogu i spotkania" - deklarowała w lipcu w rozmowie z berlińską rozgłośnią radiową COSMO. Zapewniała, że w Instytucie nie ma "czarnej listy" z nazwiskami osób, których nie należy zapraszać. Radziejowska objęła stanowisko szefowej Instytutu po Katarzynie Wieldze-Skolomowskiej odwołanej przez MSZ przed upływem kadencji. Wcześniej pracowała w muzeum Powstania Warszawskiego, Domu Spotkań z Historią, Centrum Nauki "Kopernik" i lubelskim Centrum Kultury. Przed przyjazdem do Berlina Radziejowska kierowała Muzeum Woli w Warszawie. Jacek Lepiarz, Berlin