W opinii Fundacji Warentest (Stiftung Warentest) z Berlina produkty dla dzieci są szczególnie często wadliwe. Z 278 badanych produktów u 79 stwierdzono poważne deficyty dotyczące bezpieczeństwa, jak poinformował w czwartek (6.12.18) dyrektor generalny Fundacji Hubertus Primus. "Produkty te kryją w sobie ryzyko wypadku, są obciążone szkodliwymi substancjami lub zawodzą w przypadku bezpieczeństwa danych. 28 proc. wyrobów dla dzieci nie zdaje porównawczych testów laboratoryjnych. W przypadku wszystkich innych produktów jest to przeciętnie tylko 7 procent. Wyrywkowe testy - Wyniki są zatrważające - powiedziała agencji prasowej DPA minister sprawiedliwości i ochrony konsumentów Katharina Barley (SPD). "To grupa konsumentów, której najłatwiej zrobić krzywdę - dodała niemiecka polityk. Europejskie dyrektywy zapewniają wprawdzie dobrą ochronę w przypadku zabawek, ale to jednak za mało, uważa Barley. I domaga się, by "wszystkie produkty, z którymi dzieci wchodzą w kontakt, były bezpieczniejsze". Tymczasem rokrocznie na rynku pojawia się ogromna liczba nowych produktów, a kontrole Fundacji Warentest prowadzone są tylko wyrywkowo. Co drugie krzesełko do karmienia dzieci nie zdaje testu, gdyż dziecko może się z niego zsunąć. Łatwo może się też wypiąć z fotelika samochodowego. Nianie elektroniczne z kamerą (Baby-Webcams) nie ostrzegają, kiedy dojdzie do przerwania połączenia. To przykłady, które znalazły się w przedstawionym w czwartek podsumowaniu Fundacji Warentest. Przeprowadziła ona w bieżącym i ubiegłym roku 15 testów produktów dziecięcych. Zabawki cyfrowe Nowym przedmiotem troski są obecnie inteligentne zabawki, np. roboty, pluszowe misie, które mogą odbierać esemesy z komórki. Osoby testujące trzykrotnie natknęły się na niezabezpieczoną łączność z komórką. - Dochodzi do monitoringu, podsłuchu, a także manipulacji - powiedziała minister ochrony konsumentów - a to budzi zaniepokojenie. Niemiecki Związek Producentów Zabawek podkreślił w czwartek, że zapoznał się z wynikami testów Fundacji Warenstest oraz organizacji Ökotest. Podkreślił przy tym, że bezpieczeństwo jest dla członków Związku kwestią nadrzędną. Jednocześnie stwierdził, że przeprowadzone przez Fundację testy produktów przeprowadzone zostały wg własnych i nieprzejrzystych kryteriów, a nie w oparciu o zalecenia prawne, z których korzystają producenci zabawek. Fundacja Warentest z Berlina powstała z inicjatywy rządu RFN w 1964 r. Jej zadaniem jest przeprowadzanie porównawczych testów produktów i usług. Jest ona organem całkowicie niezależnym i nikt nie ma wpływu na to, co i w jaki sposób będzie testowane. Celem Fundacji jest tworzenie przejrzystego rynku. (DPA/jar)