To pierwsza od 7 lat wizyta głowy niemieckiego państwa w Rosji. Frank-Walter Steinmeier spotka się nie tylko z Władimirem Putinem, lecz także z byłym prezydentem Michaiłem Gorbaczowem i obrońcami praw człowieka z organizacji Memoriał. Z powodu napięć pomiędzy Berlinem a Moskwą wizyta ma charakter roboczy i potrwa zaledwie 25 godzin. Steinmeier chce zbadać, czy pomimo kryzysu związanego z sytuacją na Ukrainie możliwa jest odbudowa zaufania pomiędzy obydwoma krajami. Pierwsza wizyta prezydenta od 7 lat Poprzednik Steinmeiera Joachim Gauck podczas całej swojej kadencji (2012 - 2017) ani razu nie odwiedził Rosji, często natomiast krytykował w swoich wystąpieniach stan rosyjskiej demokracji. Ostatni prezydent Niemiec, który był w Rosji, to Christian Wulff. W 2010 roku spędził tam z żoną Bettiną cztery dni. W przeciwieństwie do roboczej wizyty Steinmeiera, była to wizyta państwowa z honorami wojskowymi i uroczystym bankietem. Katedra w ręce luteranów Oficjalnym powodem dzisiejszej (25.10.) wizyty niemieckiego prezydenta jest przekazanie katedry pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła gminie ewangelicko-luterańskiej w Moskwie. Już jako szef dyplomacji Steinmeier wraz z Kościołem Ewangelickim w Niemczech (EKD) latami czynili starania w tej sprawie. Przewodniczący rady EKD Heinrich Bedford-Strohm będzie towarzyszył prezydentowi podczas jego moskiewskiej wizyty. Moskiewscy luteranie mają prawo do użytkowania kościoła już od 1992 roku, jednak dopiero teraz stanie się on ich własnością. Wyjście z impasu? Z informacji z Urzędu Prezydenta Niemiec wynika, że podczas spotkania z Putinem prezydent Steinmeier "nie zamierza zamiatać problemów pod dywan, lecz wspólnie z nim ustalić, co jest możliwe" w sytuacji, gdy wzajemne relacje obciąża konflikt na Ukrainie oraz aneksja Krymu. W czerwcu w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung Steinmeier przyznał: "Nie mam złudzeń co do stanu naszych relacji. Milczenie nie jest jednak moim zdaniem wyjściem z sytuacji". Budowa zaufania Rządzący chadecy oczekują od prezydenta zajęcia zdecydowanego stanowiska. - Steinmeier musi jasno powiedzieć, jakie podstawy współpracy należy odbudować, by była ona oparta na zaufaniu - oświadczył Roderich Kiesewetter z CDU w rozmowie z dziennikiem "Die Welt", wskazując przy tym nie tylko na konflikt wokół Ukrainy, lecz także na rosyjskie pogróżki w kierunku krajów bałtyckich. Franziska Brantner z Zielonych domaga się od Steinmeiera "jasnych wypowiedzi" i przestrzega przed "dyplomatycznym asekuranctwem". Alexander Lambsdorff z FDP uważa, że wobec napiętych relacji wizyta słusznie odbywa się "na najniższym poziomie protokolarnym". Wizyta w Memoriale Prezydent Niemiec odwiedzi Memoriał - organizację, w której w latach 80-tych działał pokojowy noblista Andriej Sacharow. Dziś zajmuje się ona obroną praw człowieka i gromadzi materiały na temat stalinowskich zbrodni. Prowadzi to do ciągłych konfliktów z rosyjską władzą, która umieściła Memoriał na liście "zagranicznych agentów" z powodu wsparcia, jakie otrzymuje on z zagranicy. dpa/Monika Sieradzka/Redakcja Polska Deutsche Welle