Najnowszy sondaż, przeprowadzony przez instytut Forsa na zlecenie niemieckiej sieci telewizji publicznych ARD, zdaje się potwierdzać, że roszada na czele kierownictwa niemieckiej socjaldemokracji była z punktu widzenia interesów partii słuszną decyzją. Aż 64 proc. ankietowanych uznało Martina Schulza za dobrego kandydata SPD na kanclerza (wśród sympatyków SPD 81 proc.). Przeciwnego zdania było 14 proc. respondentów (sympatycy SPD: 4 proc.). Gdyby można było bezpośrednio wybierać kanclerza, szanse Merkel i Schulza byłyby wyrównane - zagłosowałoby na nich równo po 41 proc. ankietowanych. Także pod względem wiarygodności wynik jest niemal identyczny, z jednopunktową przewagą Schulza nad Merkel (65 do 64 proc.). Co więcej - za sympatycznego Schulza uznaje 69 proc., a Merkel 64 proc. respondentów. Interesujący jest przy tym jeszcze inny wynik - 65 proc. ankietowanych przyznaje, że nie wie, jaką politykę chciałby prowadzić Schulz, a pomimo to ocenia go pozytywnie. Dla porównania dotychczasowego szefa SPD i wicekanclerza Sigmara Gabriela za wiarygodnego uznaje 40 proc., a za sympatycznego 45 proc. respondentów. "Europą nie sposób wygrać" Szef sondażowni Forsa Manfred Gellner ostrzega jednak przed wyciąganiem pochopnych wniosków. - Schulz nie ma jak dotąd jasnych politycznych konturów - powiedział w wywiadzie dla gazety "Nordwest - Zeitung". Dodał, że polityk SPD zyskał renomę jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a "Europą nie sposób wygrać wyborów do Bundestagu". Po zapowiedzi rezygnacji Sigmara Gabriela z funkcji szefa SPD i ministra gospodarki oraz kandydowania na kanclerza, polityk ten chce kontynuować karierę jako minister spraw zagranicznych. Zastąpić on ma na tym stanowisku partyjnego kolegę Franka-Waltera Steinmeiera, który objąć ma urząd prezydenta RFN. DPA/Bartosz Dudek/Redakcja Polska Deutsche Welle