Premier Robert Fico odciął się we wtorek od eurosceptycznych postaw państw we wschodniej części Unii Europejskiej. - Słowacja powinna być częścią mocno zintegrowanego jądra UE pod przewodnictwem Niemiec i Francji - powiedział Fico. Tą wypowiedzią premier Słowacji wycofał się ze swoich poprzednich eurosceptycznych wypowiedzi i odciął od postaw kilku państw w Europie wschodniej. Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron uzgodnili w maju br. stworzenie mapy drogowej dla reform mających na celu pogłębienie integracji Unii Europejskiej po tym jak rządy na Węgrzech i w Polsce otrzymały z Brukseli upomnienia za ograniczenie wolności mediów i okrojenie liberalnej demokracji. - Moja polityka oparta jest na polityce unijnego rdzenia, jest zbliżona do polityki Francji i Niemiec - zaznaczył Słowak. Podkreślił, że interesuje go też współpraca regionalna z państwami Grupy Wyszehradzkiej, ale "żywotnym interesem Słowacji jest UE". Trzykrotny lewicowy premier Fico nadzorował w 2009 r. przyjęcie euro w Słowacji. Jest ona jedynym państwem w grupie Wyszehradzkiej, które przyjęło unijną walutę. Fico, który kiedyś powiedział, że brukselscy biurokraci "są oderwani od rzeczywistości", zmienił swój stosunek do UE po referendum w 2016 r. w Wielkiej Brytanii w sprawie brexitu i po wyborach prezydenckich we Francji, w których w maju zwyciężył prounijny centrysta Emmanuel Macron. Zdaniem analityków, trzymanie się blisko unijnego jądra ma sens dla niewielkiej słowackiej gospodarki, która opiera się na eksporcie samochodów i elektroniki do państw członkowskich UE, głównie do Niemiec. - Słowacja jest pragmatyczna, jej interesom lepiej służy współpraca w ramach jądra UE - powiedziała Otilia Dhand, zajmująca się w nowojorskiej firmie Teneo Intelligence analizą ryzyka politycznego. Wskazując na to, że Grupę Wyszehradzką łączą narodowe idee premiera Węgier Viktora Orbana i lidera polskiej rządzącej partii PiS, Jarosława Kaczyńskiego, Dhand zaznaczyła, że "mają one jedynie ograniczoną wartość, jeśli chodzi o realizację własnych interesów Słowenii". Pomimo że Słowacja, podobnie jak inne państwa Grupy Wyszehradzkiej, odmawiają udziału w relokacji uchodźców, Fico złożył jednak kompromisową ofertę przyjęcia 100 migrantów z Grecji i Włoch. W ten sposób Słowacja uniknęła rozpoczęcia przeciwko niej procedur dotyczących naruszenia unijnego prawa. Procedurę tą wszczęto natomiast wobec Warszawy, Budapesztu i Pragi. W zeszłym tygodniu Fico oświadczył, że Słowacja jest gotowa na pogłębienie współpracy wojskowej w UE i poprosił swego ministra obrony o wdrożenie "europejskich rozwiązań" w armii, która chce wymienić przestarzałe rosyjskie myśliwce Mig-29 na nowoczesne. Proeuropejski Fico jest jednak dość osamotniony w swoim regionie. Nawet w sąsiednich Czechach oczekuje się porażki w październikowych wyborach proeuropejskiej Partii Socjaldemokratycznej. reuter/ Barbara Cöllen/Redacja Polska Deutsche Welle