Skandal narkotykowy wstrząsnął monachijską policją. 21 funkcjonariuszom stawia się zarzuty związane z naruszeniem ustawy o środkach odurzających i ustawy antydopingowej. Policjantów podejrzewa się także o popełnienie innych czynów karalnych, w tym ściganie niewinnych i utrudnianie postępowania karnego - poinformowały bawarski Krajowy Urząd Kryminalny (LKA) i monachijska prokuratura. Handel kokainą W środowej (23 września) akcji przeciwko podejrzanym uczestniczyło 19 prokuratorów i ponad 170 policjantów, do tego służby celne i jednostki specjalne z psami. Prokuratorzy dopiero chwilę przed akcją poinformowali policjantów o szczegółach akcji wymierzonej przeciwko ich kolegom. Przeszukano 30 mieszkań i siedem komisariatów. Jak poinformowała monachijska prokuratura, punktem wyjścia było dochodzenie przeciwko dealerowi w jednej z najlepszych dyskotek w Monachium, który oskarżył dwóch policjantów. Dealer rozprowadzał w wielkim stylu kokainę i zaopatrywał też policjantów. Specjalna grupa dochodzeniowa wszczęła śledztwo. Podejrzani to 21 policjantów z dziewięciu komend i 17 innych osób, w tym handlarze narkotyków. Fałszywe oskarżenia Obok przestępstw narkotykowych szczególnie poważny jest zarzut ścigania niewinnych ludzi - oświadczyła prokurator naczelna Anne Leiding. W tym przypadku zarzuca się oskarżonym, że zgłaszali akty oporu wobec policjantów, które nie miały miejsca. Dwóch fałszywie oskarżonych odpowiadało za to przed sądem, a postępowanie zostało umorzone w zamian za grzywnę. Ponadto jeden z funkcjonariuszy przejął dla siebie skonfiskowaną kokainę, co zauważyli inni policjanci, ale ani temu nie zapobiegli, ani nie zgłosili tego faktu. "Nie do przyjęcia" Komendant monachijskiej policji Hubertus Andrae nazwał to zachowanie "absolutnie nie do przyjęcia". W przypadku potwierdzenia zarzutów policjanci muszą zostać ukarani z całą surowością prawa" - dodał. Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann powiedział dziennikowi "Bild", że oprócz postępowania karnego policjantom grozi surowe postępowanie dyscyplinarne, w tym usunięcie ze służby. Jak poinformował, co najmniej sześciu policjantów zostało już zawieszonych w czynnościach służbowych, a do kolejnych może bardzo szybko dojść. - Dla przestępców nie ma miejsca w bawarskiej policji - to absolutnie nie do przyjęcia i niegodne policjanta - podkreślił Herrmann. (AFP/dom) Redakcja Polska "Deutsche Welle"