W wywiadzie dla "Internationale Politik" (IP) przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble powiedział, że na Niemczech, które leżą w centrum Europy i są "jak na europejskie warunki krajem relatywnie dużym, przez niektórych uważanym wręcz za kraj zbyt duży", spoczywa szczególna odpowiedzialność. "Nasze zadanie polega na dążeniu do równowagi i zwartości w Europie. W przypadku niepowodzenia, następstwa (fiaska) uderzą w nas mocniej niż innych" - powiedział polityk CDU. "Dlatego musimy uważać w sposób szczególny, by nie roztrwonić jednego z największych osiągnięć europejskiej integracji, jakim było przezwyciężenie rozbicia kontynentu na Wschód i Zachód" - wyjaśnił Schaeuble. Jego zdaniem logicznym następstwem tego myślenia było to, że kanclerz Angela Merkel pierwszego dnia po reelekcji odwiedziła Paryż, a drugiego dnia była w Warszawie. Schaeuble zaznaczył, że jako szef Bundestagu w swojej krótkiej (od października 2017 r.) dotychczasowej kadencji, miał wiele kontaktów z polskimi politykami. Zastrzegł, że polityka zagraniczna nie należy do głównych zadań szefa niemieckiego parlamentu, jednak zamierza on przyczynić się do rozwoju stosunków z Czechami, Słowakami, Słoweńcami, Bałtami i Węgrami. "To jest nasze zadanie" - wtrącił w rozmowie z IP. Dialog z Polską bez arogancji Pytany, czy istnieją granice zrozumienia dla Polski, która - zdaniem dziennikarzy - przynajmniej na poziomie rządu "oddala się od europejskich wartości", Schaeuble powiedział: "Mamy nasze wartości i zasady, ale gdy rozmawia pan z polskim kolegą, to odbierze on pytanie czy też insynuację, że Polacy nie przestrzegają europejskich wartości, jak zniewagę. Być może oni interpretują to trochę inaczej. Cóż innego nam pozostaje, jak o tym rozmawiać? W razie konieczności zachowując odmienne stanowisko, ale bez arogancji" - mówił szef niemieckiego parlamentu. W kwestii przyjmowania uchodźców Schaeuble opowiedział się za uwzględnieniem odmiennych doświadczeń innych krajów. "Wielka liczba uchodźców, która przybyła w lecie i na jesieni 2015 roku, wstrząsnęła nami mocniej, niż początkowo sądziliśmy" - przyznał niemiecki chadek. Relokacja uchodźców błędem Przewodniczący Bundestagu zaznaczył, że od początku nie ukrywał, iż uważa próbę wymuszenia na wschodnich Europejczykach solidarności, mierzonej przede wszystkim proporcjonalnym udziałem w relokacji uchodźców, za drogę "nieprowadzącą do celu". Schaeuble nawiązał do swoich doświadczeń z lat 1990-1991, gdy jako minister spraw wewnętrznych musiał rozwiązać problem miliona uchodźców. Sprzeciwił się wówczas skierowaniu migrantów do nowych krajów związkowych, czyli byłej NRD. Argumentował, że mieszkańcy wschodnich Niemiec nie mają doświadczeń we współżyciu z ludźmi z innych krajów i że mają zupełnie inne problemy. "Czy mamy powiedzieć ludziom: teraz, szybko, przyjmujcie ich, czy raczej zabiegać o zrozumienie?" - pytał Schaeuble. "W oparciu o te doświadczenia powiedziałem: relokacja nie jest właściwym rozwiązaniem. Powiedziałem to też obecnemu premierowi Polski Mateuszowi Morawieckiemu, gdy był jeszcze ministrem finansów. (...) Być może relokacja uchodźców nie jest właściwa, mogę jednak zrobić to tak, że inni to zrozumieją. Kanclerz niedawno w Warszawie uderzyła w ton, który został zrozumiany" - powiedział Schaeuble. Szacunek dla Polski Odnosząc się do wdrożonego przez Komisję Europejską postępowania przeciwko Polsce w związku z podejrzeniem o naruszenie praworządności, Schaeuble zaznaczył, że każdy Polak "z oburzeniem odrzuciłby ten zarzut". "Trzeba i można o tym dyskutować. Nie można jednak grozić palcem mówiąc, pokażę wam, o co chodzi, siadajcie, jak dawniej w szkole. Czy musimy rzeczywiście uczyć Polaków walki o wolność i samostanowienie? Raczej nie. Ze względu na historię ubiegłego stulecia powinniśmy traktować ten kraj (Polskę) z należnym szacunkiem. Bez odwagi Polaków, którzy przeciwstawili się dyktaturze, nie prowadzilibyśmy być może tutaj tego wywiadu" - powiedział przewodniczący Bundestagu. Periodyk "Internationale Politik" wydawany jest przez doradzający niemieckiemu rządowi think tank Niemieckie Towarzystwo Polityki Zagranicznej (DGAP). Ukazuje się sześć razy w roku.