W rozmowie z agencją DPA Kretschmer podkreślił, że "znalezienie właściwej miary" w utrzymujących się sporach między UE a Polską i Węgrami o praworządność jest jak "balansowanie na linie". Przestrzegł jednocześnie przed próbami zwiększania nacisku na oba te kraje. - Oczywiście ludzie w Polsce i na Węgrzech, którzy chcą liberalnego państwa prawa, potrzebują szerokiego poparcia. Słuszne jest także, że prowadzimy dialog o stanie praworządności w UE. Unia jest wspólnotą wartości oraz związkiem suwerennych państw i narodów. Na wiele pytań odpowiedź mogą znaleźć tylko obywatelki i obywatele poszczególnych krajów członkowskich - powiedział chadecki premier graniczącego z Polską niemieckiego kraju związkowego. Premier Saksonii dodał, że "zaostrzenie języka oraz wzajemne zarzuty w rezultacie raczej umocnią konflikt". - Musimy trzymać się jasnych reguł. Tam, gdzie prawo europejskie jest naruszane, istnieją procedury. Poza tym powinniśmy zaniechać prób wychowawczych - ocenił Kretschmer w opublikowanej w poniedziałek rozmowie. Kary finansowe coraz bardziej realne Ciągnący się od kilku lat spór między Komisją Europejską a Polską i Węgrami o praworządność eskaluje w ostatnich miesiącach i wydaje się, że oba kraje stoją przed coraz bardziej realną perspektywą kar finansowych bądź wstrzymania wypłat środków unijnych. W zeszłym tygodniu Komisja Europejska dała polskiemu rządowi czas do połowy sierpnia na podporządkowanie się decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał Polsce w ramach środka tymczasowego (zabezpieczenia) m.in. zamrożenie wszelkich działań Izby Dyscyplinarnej wobec sędziów, a ponadto ogłosił wyrok uznający system dyscyplinarny dla sędziów za sprzeczny z traktatami unijnymi. KE zamierza też zwrócić się do TSUE o nałożenie na Polskę kar finansowych w przypadku dalszego bojkotowania decyzji Trybunału przez władze w Warszawie. W niemieckiej prasie coraz częściej pojawiają się krytyczne komentarze, sugerujące, że Polska jest na drodze do opuszczenia Unii. DPA/widz, Redakcja Polska Deutsche Welle