Kanclerz Angela Merkel musi się przygotować na szorstkie przyjęcie w Warszawie, gdzie rządzi "pewny siebie gospodarz" - pisze Philipp Fritz w piątkowym wydaniu dziennika "Die Welt". Jego zdaniem po zapowiedzianym wycofaniu się z kierowania CDU szefowa niemieckiego rządu znalazła się pod presją, podczas gdy polski rząd jest stabilny, gospodarka rośnie w tempie ponad 4 proc., relacje z Waszyngtonem są znakomite, a w polityce migracyjnej coraz więcej krajów zdaje się przechodzić na stronę Polski. Fritz wśród tematów spornych wymienia praworządność, roszczenia reparacyjne, politykę migracyjną i Nord Stream 2. Wyraża wątpliwość, czy w tych sprawach możliwy będzie kompromis. Jak podkreśla, celem konsultacji międzyrządowych jest uzgodnienie - pomimo różnic - wspólnych działań. Jest to tym bardziej konieczne, że w przyszłym roku oba kraje będą niestałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ. Warszawa dzięki dobrym relacjom z Białym Domem Donalda Trumpa może być konstruktywnym partnerem w UE - pisze Fritz. Tagesspiegel: Polska obstaje przy reperacjach "Polska obstaje przy reparacjach w wysokości kilkuset miliardów (euro)" - wybija na czoło "Tagesspiegel". Autor komentarza Christoph von Marschall przewiduje, że spory dotyczące historii i gazociągu Nord Stream 2 odbiją się niekorzystnie na przebiegu wspólnego posiedzenia rządów Polski i Niemiec. Marschall przypomina, że prezydent Andrzej Duda w wywiadzie na początku tygodnia "postawił na porządku dnia" postulat reparacji od Niemiec za zniszczenia w Polsce podczas drugiej wojny światowej w wysokości kilkuset miliardów euro. Uwagę szefów obu rządów, Angeli Merkel i Mateusza Morawieckiego, oraz ich ministrów przyciągają ponadto europejskie wyzwania. Wskutek brexitu budżet UE skurczy się, co oznacza, że będzie w nim mniej pieniędzy na programy pomocowe, z których od 2004 roku szczególnie korzystała Polska. Oba rządy muszą zatroszczyć się o to, aby spór o polskie reformy wymiaru sprawiedliwości i wdrożone w związku z tym przez Komisję Europejską postępowanie przeciwko Polsce nie sparaliżował współpracy w innych dziedzinach. Spotkanie prezydenta RFN Franka-Waltera Steinmeiera z Andrzejem Dudą pokazało, jak bardzo napięte są polsko-niemieckie relacje - podkreśla Marschall. Obaj prezydencji chcieli uczcić 100-rocznicę niepodległości Polski, jednak reforma sądownictwa i gazociąg zdominowały wizytę polskiego prezydenta w Berlinie. Odnosząc się do kwestii reparacji wojennych, Marschall pisze, że problem ten ma trzy aspekty: moralny, prawny i polityczny. Z moralnego punktu widzenia Niemcy dłużnikami Polski. Marschall pisze, że Niemcy do dziś nie przekazali Polsce materialnego zadośćuczynienia za cierpienia i szkody. "Sześć milionów polskich obywateli zostało zamordowanych, duża część z nich to Polacy wyznania mojżeszowego. Polskie elity zostały wytępione, a miasta zrównane z ziemią" - pisze komentator. "Prawnie problem reparacji jest z niemieckiego punktu widzenia zamknięty" - kontynuuje autor wskazując między innymi na Umowę Poczdamską, Układ Zgorzelecki, umowę dwa plus cztery oraz Traktat o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku. Marschall uważa, że powoływanie się przez polskie władze na fakt, iż polskie rządy w latach 1945-1989 nie miały demokratycznej legitymacji, brzmią nieprzekonująco. Warszawa sięga po ten argument tylko wtedy, gdy czegoś nie akceptuje, uważa natomiast inne umowy z tego czasu za wiążące. Jeśli chodzi o aspekt polityczny, "prawicowo-populistycznej partii PiS" brak jest międzynarodowego poparcia. Kraje sąsiednie, które też cierpiały pod niemiecką okupacją, uważają roszczenia za błąd. Stany Zjednoczone odradzały Polsce wkroczenie na tę drogę - pisze Marschall. TAZ: Polskie władze podgrzewają antyniemieckie nastroje Zdaniem "Tageszeitung" (TAZ) na krótko przed wizytą Angeli Merkel w Warszawie, polski prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki "podgrzewają nastroje" przeciwko niemieckiemu rządowi i mediom. "Niemiecko-polski handel odnotowuje nowe rekordowe wyniki, w kwestiach bezpieczeństwa panuje zgoda, niemiecko-polskie kontakty kulturalne kwitną. Pomimo tego prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki z partii rządzącej PiS, przed niemiecko-polskimi konsultacjami międzyrządowymi nie szczędzą wysiłków, by przedstawić spotkanie w piątek jako spotkanie między przeciwnikami, czy wręcz wrogami" - pisze Gabriele Lesser. Głównym problemem jest zdaniem warszawskiej korespondentki "TAZ" kwestia reparacji. "Niemal codziennie dochodzi do ataków na "Niemców" ze strony telewizji państwowej TVP i zbliżonych do rządu mediów" - pisze Lesser. Niemiecka dziennikarka podkreśla, że po Powstaniu Warszawskim Niemcy zniszczyli 80 proc. miasta. Ekspertyza wykonana na zlecenie ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego świadczyła o rozmiarach zniszczeń. "Lech Kaczyński nie wywodził jednak z (ekspertyzy) ponownych roszczeń reparacyjnych. To jego brat bliźniak (...) stale porusza temat "reparacji wojennych" - czytamy w TAZ. Lesser zwraca ponadto uwagę na wywiad premiera Morawieckiego dla "skrajnie prawicowej prywatnej telewizji Republika", w którym mówił o mediach będących w "niemieckich rękach", które jakoby niestosownie mocno mieszały się do wyborów samorządowych w Polsce i atakowały rząd. Lesser zauważa, że politycy PiS atakują Nord Stream 2 jako rządowy projekt Niemiec i Rosji, chociaż gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego budowany jest przez międzynarodowe konsorcjum. FAZ: Premier wypowiada wojnę mediom należącym do Niemców "Premier Polski wypowiada wojnę mediom będącym w niemieckim posiadaniu" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) w wydaniu internetowym. "Krytyczne media są dla prawicowo-nacjonalistycznego rządu cierniem w oku" - zauważa FAZ. Odnosząc się do roszczeń reparacyjnych, gazeta cytuje Juergena Hardta - rzecznika ds. polityki zagranicznej klubu poselskiego CDU/CSU. Hardt odrzucił polskie roszczenia. "Niemcy poczuwają się i zawsze poczuwały się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności" - powiedział polityk CDU. Polska musi jednak zaakceptować to, że problem reparacji jest "prawnie i politycznie zamknięty". Redakcja Polska Deutsche Welle