Minister zdrowia spodziewa się "potężnej piątej fali" zakażeń koronawirusem. - Sytuacja jest niestety wciąż niedoceniana. W Anglii, gdzie Omikron już bardzo się rozprzestrzenił, liczba przypadków podwaja się teraz co jeden lub dwa dni - powiedział Lauterbach. I nadal nie jest pewne, czy ten wariant rzeczywiście powoduje łagodniejszy przebieg choroby u dorosłych niż poprzednie warianty. Koronawirus. Niemcy chcą kupić szczepionki od Polski Omikron "nie da się opanować" jedynie za pomocą podwójnej szczepionki - podkreślił Lauterbach. Jak zaznaczył, postara się wszelkimi sposobami pozyskać w najbliższych dniach więcej dawek do szeroko zakrojonych szczepień uzupełniających. W przypadku szczepionki firmy BioNTech/Pfizer, która do tej pory dominowała w Niemczech, będzie to "nieco trudniejsze", dlatego minister wezwał lekarzy, aby korzystali z preparatu Moderny, którego zasoby wystarczą w Niemczech na najbliższe dwa tygodnie. Lauterbach zapowiedział, że przyspieszona zostanie dostawa 35 mln dawek Moderny, z czego 10 mln trafi do Niemiec jeszcze w grudniu. Ponadto prowadzone są rozmowy z Rumunią, Bułgarią, Portugalią i Polską o krótkoterminowym przejęciu dawek, które nie są w tych krajach potrzebne. Jeśli chodzi o odstępy pomiędzy szczepieniami uzupełniającymi, niemiecki minister zdrowia zakłada, że wkrótce pojawi się nowe zalecenie Stałej Komisji ds. Szczepień (STIKO). Do tej pory to eksperckie gremium zalecało szczepienia uzupełniające po upływie około sześciu miesięcy. W międzyczasie jednak szczepienie jest już niekiedy możliwe po pięciu miesiącach albo jeszcze wcześniej. Wstęp do sklepu dla zaszczepionych i ozdrowieńców Minister zdrowia poparł obostrzenia w handlu detalicznym, które przewidują, że wstęp do sklepów mają tylko osoby zaszczepione i ozdrowieńcy (tzw. zasada 2G). Lauterbach podkreślił, że są one "znacznie skuteczniejsze niż wymóg noszenia maseczki". Zasada 2G w handlu detalicznym wywołuje jednak sporo kontrowersji. W piątek Wyższy Sąd Administracyjny Dolnej Saksonii w Lueneburgu zawiesił tymczasowo tę zasadę dla handlu detalicznego w Dolnej Saksonii. Sąd argumentował, że przepisy te nie są obecnie koniecznym środkiem ochronnym. Ponadto mogą być niezgodne z zasadą równości, bo nie dotyczą wszystkich sklepów. W tym samym dniu Wyższy Sąd Administracyjny w Szlezwiku-Holsztynie odrzucił skargę na takie przepisy w tym kraju związkowym Niemiec. Polska redakcja Deutsche Welle/dom