"Nadzwyczaj silna pozycja Kościoła w Polsce wynika z faktu, że w czasach komunizmu był on miejscem integracji różnych poglądów politycznych, miejscem wolności i tolerancji. Miejscem, do którego przychodziło się, aby czuć się bezpiecznie" - powiedział Manuel Sarrazin podczas dyskusji w Fundacji Boella, poświęconej sytuacji Polsce po wyborach parlamentarnych. Sarrazin jest przewodniczącym polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej i należy do partii Zielonych. Zdaniem niemieckiego parlamentarzysty, stosunek Polaków do homoseksualistów zmienił się w ostatnim czasie na korzyść. Polityk Zielonych przypomniał, że uczestnicząc w 2004 roku w paradzie równości w Warszawie dostał jajkiem w głowę. Podkreślił, że rok wcześniej uczestnicy marszu zostali pobici. "Reakcja polskiego społeczeństwa na te zajścia była prawidłowa. Wszystko uległo normalizacji. Wydawało się, że nawet dla Jarosława Kaczyńskiego ten temat stracił na znaczeniu" - mówił Sarrazin. Ostatni atut Kościoła "Decyzja Kościoła, by sięgnąć po ten ostatni atut, to doprawdy bardzo, bardzo zła zmiana. Uważam, że zemści się to na Kościele i utraci on dużą część poparcia, ponieważ stał się stroną polaryzacji społeczeństwa" - tłumaczył deputowany Zielonych. Sarrazin ostrzegł, że "środowiska tradycyjne" w Polsce i innych krajach środkowoeuropejskich "odgrzewają" ten temat, aby "odciąć się od Zachodu". "Jestem trochę polskim patriotą, ale - szczerze mówiąc - gdy ktoś mówi o jakichś falach z Zachodu, które zagrażają Polsce, to przypomina to w najlepszym razie Romana Dmowskiego, a w najgorszym gen. Wojciecha Jaruzelskiego" - mówił niemiecki parlamentarzysta. "To bardzo antypolska retoryka" - ostrzegł. Dawniej wegetarianie i cykliści - teraz geje "Pan Waszczykowski (szef MSZ w latach 2015-2018 - red.) ostrzegał przed niemieckimi wegetarianami i cyklistami. Teraz zagrożenie stanowią geje z Zachodu. To najwidoczniej ostatni atut, ostatni nabój w tej debacie" - mówił Sarrazin zaznaczając, że uważa kampanię przeciwko LGBT za "perfidną zagrywkę". "Jestem ciekawy, jak dalej potoczą się losy Kościoła?" - powiedział na zakończenie niemiecki parlamentarzysta, dodając, że Kościół nie będzie wiecznie w sojuszu z PiS. "Kościół jest zbyt duży, żeby spoglądać na wszystko przez jedne okulary. Za 20 lat, być może, będziemy pisać, że upadek polskiego Kościoła rozpoczął się właśnie od tej kampanii" - powiedział. "Uważam, że tak będzie" - ocenił. Redakcja Polska "Deutsche Welle"